MMA PLNajnowszeKSWKSW 54: Destrukcja w wykonaniu Sebastiana Rajewskiego. Złamany nos i wstrząs mózgu rywala!

KSW 54: Destrukcja w wykonaniu Sebastiana Rajewskiego. Złamany nos i wstrząs mózgu rywala!

To był świetny debiut Sebastiana Rajewskiego (9-5) w największej organizacji w naszym kraju. Reprezentant Czerwonego Smoka zdominował na całym dystansie Armena Stepanyana (6-4). Sędziowie byli zgodni wskazując jednogłośną decyzje w stronę Sebastiana.

KSW 54 Sebastian Rajewski

Dla 28-latka była to już piąta wygrana z rzędu. We wcześniejszych walkach wojownik pochodzący z Płocka brutalnie nokautował swoich przeciwników. Rajewski w pierwszym starciu w KSW potwierdził, że jest świetnym stójkowiczem. Łokcie, latające kolano, ponawianie ciosów i kopnięć na tułów! To był majstersztyk w debiucie.

Sebastian Rajewski zrobił wrażenie!

To jest ciężki i niebezpieczny sport! Jak się okazuje Armen Stepanyan (6-4) ma połamany nos oraz doznał wstrząsu mózgu – o czym poinformował Martin Lewandowski w studiu po KSW 54. Ormianin pokazał charakter oraz serce do walki choć momentami wydawało się, że jeszcze chwila i zobaczymy ciężki nokaut.

Karta odwróciła się w roku 2019. Sebastian najpierw w pięknym stylu, już w pierwszej rundzie walki, znokautował wysokim kopnięciem Jakuba Wieczorka. Kolejną walkę wygrał na punkty, a w następnych bojach, ponownie wysokim kopnięciem, posłał na deski Macieja Kierzkowskiego i Mariusza Mazura. Skończenie walki z Maciejem Kierzkowskim było jedną z najbardziej efektownych akcji 2019 roku, natomiast ostatnia wygrana z Mariuszem Mazurem bez wątpienia znajdzie się wśród kandydatów do nagrody za nokaut roku 2020.

Zobaczcie również co powiedział Sebastian Rajewski po udanym debiucie w KSW:

Zobacz także:

Karol Bedorf odpowiada na słowa Kity! Będzie walka?

Były mistrz jak widać jest zaskoczony słowami ”Masakry”. Kita w mocnych słowach wypowiedział się o Bedorfie i Grabowskim po walce

KSW 54 – wyniki

To był wspaniały wieczór z emocjami. Wyniki gali KSW 54 można sprawdzić TUTAJ.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis