KSW 48: Krew na twarzy Szadzińskiego, a punkty na korzyść rywala! Marian Ziółkowski wygrywa decyzją sędziów
W jednej z trzech najważniejszych walk gali KSW 48 w Lublinie mierzyli się dwaj czołowi zawodnicy wagi lekkiej największej polskiej organizacji mieszanych sztuk walki – Gracjan Szadziński (8-4) i Marian Ziółkowski (22-7-1). Lepszy okazał się ten drugi, który wygrał jednogłośną decyzją sędziów wygrywając każdą z trzech rund.
W pierwszej rundzie nieco zaskakująco Marian Ziółkowski nie uciekał po zapasy. Postawił za to na konfrontację w stójce z najgroźniejszym w tej płaszczyźnie Gracjanem Szadzińskim. Co ciekawe, po jednym z mocnych prawych prostych, Ziółkowski posadził na macie rywala i zdobył pozycję dominującą, gdzie rzucał na twarz Szadzńskiego łokcie, zostawiając rany wojenne na jego twarzy. Tak zakończyła się pierwsza odsłona.
Zobacz również
W drugiej rundzie Szadziński miał poważne kłopoty z krwawiącymi rozcięciami na twarzy, z których krew napływała mu do oczu i utrudniała widzenie pojedynku. Starcie w tej odsłonie to kolejna stójkowa batalia, w której Ziółkowski korzystał z zasięgu, trafiał Szadzińskiego ciosami prostymi i przeważał na kartach sędziów. Marian Ziółkowski prowadził tę walkę bardzo mądrze, wykorzystując przewagę warunków fizycznych.
W trzeciej rundzie Szadziński musiał postawić wszystko na jedną kartę. Szedł do przodu, szukał kontaktu, natomiast walczący na wstecznym Ziółkowski szukał sprowadzenia. Udało mu się to po półtorej minucie tej odsłony. Sprowadził rywala na matę i zdobył gardę. Tam wykazywał aktywność i punktował na kartach sędziów.
