Koziołek po walce z Sianosem: Byłbym w stanie przewalczyć z Marcinem 3 rundy po pół roku przygotowań

Jarosław „Koziołek” Kozieł zabrał głos po porażce z Michałem Sianosem. Jest zdania, że z ciut większym stażem mógłby przewalczyć z „Thanosem” cały dystans.
Jarek we freak fightach miał zadebiutować na gali CLOUT 6 w październiku zeszłego roku. Jego rywalem miał być wówczas Bartosz Szachta, dla którego również miał być to debiut. Pomimo tego, że nie doszło do ich konfrontacji, obaj zaliczyli start jeszcze w tamtym roku. Bartek zawalczył z Alanem Kwiecińskim na gali Prime Show MMA 10, a „Koziołek” na gali FAME 23, kiedy to pokonał „Sequento”.
Kozieł swój kolejny pojedynek stoczył w sobotę. Mianowicie na gali FAME 25: Revolution wraz ze swoim byłym rywalem, Przemysławem Skulskim stanęli w szranki z Marcinem Sianosem, czyli doświadczonym, znacznie cięższym zawodnikiem MMA.
ZOBACZ TAKŻE: Michał Pasternak ostro odpowiada Glebie! „Wasz Don już dostał w papę, idę po resztę”
Duet freak fighterów starał się zdemolować „Thanosa”, aczkolwiek nie dość, że ten okazał się być twardy jak skała, to jeszcze „Sequento” został zdyskwalifikowany na wskutek licznych uderzeń w tył głowy. W wyniku takie stanu rzeczy formuła pojedynku zmieniła się na K1, a na placu boju pozostali właśnie Sianos oraz Koziołek.
Jarosław walczył dość śmiało z niezwykle groźnym rywalem, nie rozczarowując widzów swoją postawą. Pomimo próby podjęcia rękawicy, nie pociągnął zbyt długo. Zawodowiec go zdemolował, robiąc mu, jakby to powiedział Artur Binkowski, masaż twarzy.
Po wszystkim Kozieł w rozmowie z „6pak TV” wypowiedział się nt. walki z Marcinem w pojedynkę, a także oznajmił, że z troszkę większym stażem Sianos mógłby nie dać rady go pokonać przed czase.
Ja, tak jak mówiłem, po pół roku przygotowań myślę, że byłbym w stanie w K1 z Marcinem przewalczyć 3 rundy. Mówiłem też, że się nie będę bał z nim wejść w wymianę i tak robiłem po prostu. (…) Brakło mi tlenu. Ja jeszcze miałem siłę, żeby wstać, ale miałem tej siły tak mało, że jakbym wstał, to bym wstał tylko po to, żeby już przyjmować ciosy.
Zdaje się to być abstrakcyjne, aczkolwiek wglądu w przyszłość nie mamy. Jak natomiast Jarek by chciał, aby wyglądał jego najbliższy pojedynek? Z chęcią by się zmierzył z Arkadiuszem Tańculą, którego darzy szczerą niechęcią.