MMA PLNajnowszePublicystykaKandydat McGregor? Conor, bój się Boga! [KOMENTARZ]

Kandydat McGregor? Conor, bój się Boga! [KOMENTARZ]

kandydat mcgregor

Jakby Irlandczykowi nadal było mało, ogłosił niedawno swoje polityczne ambicje. Kandydat McGregor wzorując się na Trumpie proponuje hasło „Make Ireland Great Again”. Czy za tymi słowami stoi coś więcej niż tylko próba zwrócenia na siebie uwagi? Warto przypomnieć sobie, co w przeszłości robił zawodnik i zastanowić się, czy ktoś taki byłby odpowiednim kandydatem na prezydenta.

Kandydat McGregor i jego polityczne aspiracje

W piątek Conor McGregor poinformował na Instagramie, że zamierza kandydować w najbliższych wyborach prezydenckich w Irlandii, które mają się odbyć 11 listopada 2025 roku. Irlandczyk opublikował zdjęcie w zielonej czapce z napisem „Make Ireland Great Again”, nawiązując do „Make America Great Again” Donald Trumpa.

McGregor podkreślił, że jego celem jest sprzeciwienie się rządowemu projektowi wdrożenia Paktu Migracyjnego Unii Europejskiej do czerwca 2026 roku. Jako prezydent chciałby poddać ten projekt pod referendum, podkreślając, że decyzja powinna należeć do obywateli Irlandii

Warto zauważyć, że McGregor spotkał się 18 marca 2025 roku z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Podczas wizyty krytykował politykę imigracyjną Irlandii, twierdząc, że mniejsze miejscowości są zalewane przez migrantów.

Gospodarka, głupcze – a co z innymi kwestiami?

Uderzające jest to, że kandydat McGregor zaczyna budowanie swojej politycznej kariery od ataku na imigrantów, którzy zawsze są najłatwiejszym celem. Co z gospodarką, co z ochroną zdrowia, co z edukacją? Naprawdę warto byłoby się przyjrzeć, co w tych obszarach proponowałby McGregor. Atakować imigrantów i zaproponować referendum może każdy głupi. I już nieważne, czy imigrancki problem Irlandii jest prawdziwy, czy rozdmuchany.

Poważny kandydat musi zaproponować coś więcej. Ma przedstawić spójną, sensowną wizję państwa. Mam duże wątpliwości, czy kandydat McGregor będzie w stanie to zrobić. Wystarczy spojrzeć na jego idoli. Można wiele rzeczy zniszczyć, nałożyć cła, odizolować się od środowiska międzynarodowego, ale co będzie budowane na gruncie tego chaosu? Fortuny BigTechów i ubóstwo ludzi, którzy na tych populistów głosowali?

Kandydat z historią… skandali i kontrowersji

Czas pokaże, czy kandydat McGregor zaprezentuje poważną wizję Państwa. Ważne jednak są również kwestie osobowościowe. Właśnie teraz możemy zaobserwować, jak wielkie znaczenie ma emocjonalna stabilność i budowanie zaufania. Zachowania Trumpa i Muska są zaprzeczeniem tego, co zachodni świat nauczony doświadczeniami wojennymi budował przez lata. Kandydat McGregor to niepoważny człowiek, który ma na koncie wiele wybryków i wielokrotnie udowodnił, że nie nadawałby się na osobę zaufania publicznego, a taką osobą powinien teoretycznie być prezydent.

Przypomnijmy wybryki McGregora

W 2018 roku McGregor zaatakował autobus, w którym znajdował się jego rywal Khabib Nurmagomedov.  W wyniku tego incydentu kilku zawodników doznało obrażeń, a McGregor został skazany na prace społeczne i kurs kontroli gniewu. Podczas UFC 187 McGregor wbiegł do klatki bez pozwolenia, by świętować zwycięstwo swojego kolegi Charliego Warda. Gdy sędzia Marc Goddard próbował go powstrzymać, Irlandczyk zaczął go popychać. Następnie wspinał się na klatkę i spoliczkował jednego z oficjeli. Rok przed incydentem na UFC 187, McGregor został ukarany za rzucenie butelką z wodą podczas konferencji prasowej.

W lipcu 2022 roku McGregor został oskarżony o napaść seksualną na jachcie na Ibizie. Według relacji kobiety, Irlandczyk miał ją obrażać, kopnąć w brzuch i grozić, że ją utopi. W marcu 2024 roku, podczas wywiadu dla Sports Illustrated, McGregor dziwnie się zachowywał. co wzbudziło podejrzenia o zażywanie nielegalnych substancji. No i w końcu –  w listopadzie 2024 roku ława przysięgłych w Dublinie uznała McGregora za winnego molestowania seksualnego kobiety. McGregor chlał, obrażał, ćpał, zdradzał żonę (która utrzymywała go w trudnym czasie), nieustannie wdawał się w konflikty.

Te przypadki można mnożyć. Warto jednak za każdym razem zadać pytanie, czy ktoś, kto zachowuje się w ten sposób, byłby dobrym prezydentem.

Dlaczego McGregor nie powinien zostać prezydentem?

W obecnych czasach potrzebujemy ludzi stabilnych i odpowiedzialnych. Prezydent-celebryta bez wykształcenia i doświadczenia mógłby łatwo dać się rozgrywać innym siłom politycznym. McGregor wielokrotnie udowodnił, że nie potrafi kontrolować swoich emocji i zachowywać się odpowiedzialnie.Kandydat McGregor, wzorujący się na Donaldzie Trumpie, mógłby rozbić jedność Europy, która jest teraz potrzebna jak nigdy wcześniej. Jego populistyczna retoryka i krytyka polityki imigracyjnej mogą prowadzić do podziałów społecznych i międzynarodowych.

Polityk to osoba, która powinna być racjonalna i inteligentna, a nie ktoś, kto potrafi się bić i imprezować. Choć zdarzały się dobre polityczne kariery sportowców (np. Witalij Kliczko), nie ma co porównywać poziomu Kliczki do poziomu McGregora. Historia Irlandczyka pełna jest skandali, które podważają jego wiarygodność jako potencjalnego lidera. Od napaści seksualnych przez ataki fizyczne po kontrowersyjne wypowiedzi – każde z tych wydarzeń stawia pytanie: czy taki człowiek może być prezydentem?

Zachowanie McGregora podczas wywiadów i publicznych wystąpień często pozostawia wiele do życzenia. Jego wulgarny język i brak szacunku dla innych nie przystają do roli prezydenta, który powinien być wzorem kultury osobistej.

Kandydat McGregor znakiem naszych czasów?

Jesteśmy świadkami niepokojącego zjawiska taniego, oszukańczego populizmu, który cynicznie wykorzystuje kompleksy i nierówności ekonomiczne społeczeństwa. Populiści tacy jak McGregor oferują proste, chwytliwe hasła i pozornie łatwe rozwiązania złożonych problemów. Jednak po racjonalnej analizie okazuje się, że ich propozycje stanowią realne zagrożenie nawet dla tych wyborców, którzy na takich populistów głosują. McGregor, ze swoją kontrowersyjną przeszłością i brakiem doświadczenia politycznego, jawi się jako kolejny „modny populista”, którego działania mogłyby prowadzić do rozbicia i osłabienia jedności Europy.

Co więcej, tego typu politycy często, świadomie lub nie, realizują agendę obcych mocarstw. Tak jest. Chodzi o Rosję dążącą do destabilizacji i podziałów w strukturach europejskich. Ich działania, choć opakowane w patriotyczne hasła, w rzeczywistości mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

Na szczęście szanse są niewielkie

Głosowanie na kogoś tylko dlatego, że jest popularny, byłoby brakiem odpowiedzialności Irlandia, tak jak każde inne państwo, zasługuje na prezydent godnie reprezentował kraj, a nie na celebrytę z bagażem skandali i kontrowersji. Cieszy mnie fakt, że szanse na kandydaturę McGregora są niewielkie. Wymagane poparcie 20 członków parlamentu lub czterech władz lokalnych może okazać się prawdziwą przeszkodą dla McGregora.

Polityka wymaga stabilności, odpowiedzialności, wizji i wyobraźni – cech, których McGregorowi wyraźnie brakuje. Wybór prezydenta-celebryty byłby nieodpowiedzialnym eksperymentem, który mógłby zaszkodzić zarówno Irlandii, jak i Europie. Ale wszyscy wiemy, jak to teraz jest z wartościami i ideałami.

Kandydat McGregor – niech kandyduje, ale niech inni wybierają mądrze

Nie jestem za odbieraniem ludziom praw politycznych, ale jestem za wolnością słowa. Niech McGregor próbuje, ale warto przypominać, jak w świecie sportów walki ze świetnego, odważnego zawodnika stał się uosobieniem patologii i celebryckiego zepsucia. Co prezydent McGregor zrobiłby z Irlandią, skoro nie potrafi sobie poradzić sam ze sobą?

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis