MMA PLNajnowszeFENKamil “Bomba” Łebkowski wypunktował Piotra Hallmanna i… oświadczył się po walce!

Kamil “Bomba” Łebkowski wypunktował Piotra Hallmanna i… oświadczył się po walce!

Kamil “Bomba” Łebkowski (15-4) po bardzo dynamicznej i obfitującej w liczne wymiany pokonał Piotra Hallmanna (16-6) przez jednogłośną decyzję sędziowską! Dla “Bomby” było to 10 zwycięstwo z rzędu! “Płetwal”, choć jak zwykle pokazał ogromne serce, przegrywa swoją pierwszą walkę od czasu zwolnienia z UFC. Po walce byliśmy świadkami wzruszającej sceny, albowiem zwycięzca pojedynku, Kamil Łebkowski oświadczył się swojej partnerce, a ta oczywiście zgodziła się!

Od początku starcia zawodnicy narzucili szybkie tempo. Łebkowski starał się spychać rywala i nadawać ton akcjom, lecz Hallmann był bardzo dynamiczny na nogach. Na dwie minuty przed końcem rundy “Bomba” trafił byłego zawodnika UFC świetnym lewym, Hallmann stracił równowagę i upadł, jednakże szybko się otrząsnął i wstał na nogi. Przewaga w stójce zarysowywała się na korzyść Łebkowskiego, który trafił kilka mocnych podbródkowych. Runda dobiegła końca. W drugiej odsłonie panowie znów od początku zaczęli wymieniać mocne ciosy. Hallmann trafiał rywala dobrymi niskimi kopnięciami. Łebkowski odpowiadał mocnymi ciosami na głowę, zwłaszcza mocnym podbródkowym. Chwilę później “Płetwal” trafił rywala świetnym kolanem. Obaj zawodnicy ciągle byli bardzo dynamiczni na nogach. Na minutę przed końcem rundy “Bomba” znów trafił Hallmanna świetnym podbródkowym, widać było, że podopieczny trenera Jakubowskiego odczuł ten cios. Końcówka rundy należała do Łebkowskiego, a na twarzy “Płetwala” pojawiły się pierwsze obrażenia. Czas na trzecią, ostatnią rundę. Panowie wciąż walczyli na pieści. Hallmann napierał do przodu, jednakże Łebkowski był mobilniejszy. Były zawodnik UFC poszedł po nogę, lecz nie udało mu się sprowadzić rywala. Chwilę później “Bomba” odpłacił się tym samym i podciął “Płetwala”, lecz ten szybko wrócił do stójki. Wydaje się, że Łebkowski trafiał celniej i częściej. Hallmann poszedł po obalenie, lecz Łebkowski to wybronił i sam był bliski wpięcia się za plecy Piotra. Na 30 sekund przed końcem Łebkowski obalił rywala, nic jednak się już nie wydarzyło. Czas na werdykt! Kamil Łebkowski wygrywa przez jednogłośną decyzję!

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis