Jose Aldo wyjaśnia, dlaczego przegrana z Volkanovskim boli bardziej, niż cios McGregora
Były mistrz UFC wagi piórkowej doznał zaledwie kilka porażek w całej swojej karierze. Ale nie każda z tych przegranych zabolała tak samo.
Przed galą UFC 245, która będzie debiutem Jose Aldo w dywizji koguciej, zawodnik ujawnił, że zabolała go jego majowa przegrana na ojczystej ziemi. W rozmowie z MMA Fighting stwierdził, że największym problemem było niewystarczające staranie się. Był tak zażenowany swoim występem, że nie był w stanie obejrzeć walki.
“To z pewnością bardziej boli. W walce z Conorem udało mu się mnie ustrzelić. W Rio chodziło o całe starcie. Nic nie zrobiłem. Nawet nie próbowałem. Jeżeli przegrałeś próbując, okej, trudno. Walczyłeś i się nie udało. Po ostatniej walce jestem zażenowany. Nie mogę na to patrzeć. To było jakieś gówno.
Byłem głupi. Miałem operację kolana i wszyscy mi mówili, żebym jeszcze odpuścił walkę. Nie mam żadnej wymówki na tą przegraną, nie jest to niczyja wina. W momencie klepnięcia walki musiałem być gotowy. Byłem dobrze przygotowany, u siebie, ale nie zrobiłem nic, co mówił mi ‘Dede’ [Andre Pederneiras, trener].”
- ZOBACZ TAKŻE: Trybson vs. były szczypiornista na FFF 2!
Aldo dodaje także, że prawdopodobnie nie przenosiłby się wagę niżej, gdyby nie przegrał z Volkanovskim.
“Dlatego mówiłem, że przegrana przyszła w dobrym momencie. Czasami lepiej zrobić trzy kroki do tyłu, żeby pójść dalej o dwa. ‘Dede’ miał rację z pomysłem walki w koguciej, to wyzwanie tylko podsyci ogień i wolę walki.”
Debiut w nowej wadze coraz bliżej i Aldo chce zatrzeć złe wrażenie po jego ostatnim starciu.
“Mogę tylko przepraszać za to, co pokazałem. Przygotowywałem się, chciałem tej walki, prosiłem fanów, żeby byli ze mną i nie zrobiłem nic. Walczyłem dużo gorzej, niż potrafię. Porażki i wygrane są częścią gry, z tym nie mam problemu, ale muszę dawać z siebie wszystko w każdej walce.
Ale to nowy rozdział w nowej wadze i jestem podekscytowany. Czuję się świetnie. Być może to ostatni moment dla mnie, aby pokazać na co mnie stać i ponownie zostać mistrzem.”
Gala UFC 245 już 14 grudnia w Las Vegas. Na karcie walk trzy pojedynki mistrzowskie. Jak sądzicie, czy zmiana kategorii i starcie z Marlonem Moraesem będzie dla Jose faktycznie szansą powrotu na szczyt?