Jones odpowiada na krytykę związaną z podnoszeniem ciężarów: „Nie było problemów z kondycją”
Po gali UFC 197, na której do oktagonu powrócił Jon Jones (22-1), pojawiło się wiele głosów, że podnoszenie ciężarów przez „Bonesa” w ramach przygotowań zbytnio go usztywniło, a także negatywnie wpłynęło na jego kondycje w trakcie walki z Ovincem St. Preux (19-8). Nawet jeden z trenerów Amerykanina, Greg Jackson zaraz po tamtym starciu wypowiedział się następująco:

Dźwiganie ciężarów to problem, spompował się.
Aktualny, tymczasowy mistrz postanowił odnieść się do tych zarzutów na wczorajszej, specjalnej konferencji prasowej przed galą UFC 200.
Nie zgadzam się z nim. Czułem się świetnie. Trzymałem takie samo tempo przez cały pojedynek. Naprawdę nie musiałem robić zbyt wiele. Zrobiłem tyle, by wygrać walkę. Zacząłem starcie w dosyć wolnym tempie. Każda runda walki była spójna, atakowałem z tą samą szybkością, nigdy nie miałem problemów z kondycją.
Wygląda więc na to, że Jon Jones nie ma zamiaru rezygnować z podnoszenia żelastwa.
Przypominamy, że 9 lipca na jubileuszowym UFC 200 dojdzie do trzech pojedynków mistrzowskich. Daniel Cormier (17-1) zmierzy się z wyżej wspomnianym „Bonesem” w starciu o pas kategorii półciężkiej. Ponadto Miesha Tate (18-5) stanie w pierwszej obronie tytułu kategorii koguciej mierząc się z Amandą Nunes (12-4), a w boju o tymczasowe mistrzostwo wagi piórkowej zawalczą: Jose Aldo (25-2) oraz Frankie Edgar (20-4-1).