John L Sullivan – pierwszy król pięściarskiej wagi ciężkiej czy tchórz? [PUBLICYSTYKA]

Siłowy styl walki, brak techniki nadrabiany refleksem i instynktem, niechęć lub strach przed starciem z czarnoskórym pretendentem – John L Sullivan, znany jako „Boston Strong Boy” jest uznawany za pierwszego mistrza świata wagi ciężkiej w boksie zawodowym. Był symbolem swojej epoki – czasów, gdy pięściarze walczyli na gołe pięści, a boks dopiero zdobywał popularność jako widowisko sportowe.
Młody John L Sullivan – od baseballu do ringu
John L Sullivan urodził się 15 października 1858 roku w Roxbury, dzielnicy Bostonu, jako syn irlandzkich imigrantów. Co ciekawe, początkowo jego rodzice marzyli, by został księdzem. Dlatego młody John uczęszczał do szkoły katolickiej i przez krótki czas studiował na Boston College. Jednak jego niespokojny duch szybko skierował go ku sportowi – najpierw baseballowi, a potem pięściarstwu. Jak wspominał:
Porzuciłem książki i oddałem się temu całkowicie. Tak zaczęła się moja przygoda z zawodowym baseballem, a szkołę opuściłem na dobre. Z baseballu stopniowo przeszedłem do boksu i pięściarstwa.
Pierwszą profesjonalną walkę Sullivan stoczył 14 marca 1879 roku w Bostonie, gdzie po ponad godzinie pojedynku znokautował Jacka Curleya. Rok później zdobył rozgłos dzięki pokazowej walce z Joe Gossem, mistrzem Ameryki w wadze ciężkiej. Choć pojedynek nie miał statusu oficjalnego, Sullivan dominował przez trzy rundy, co zapoczątkowało jego drogę na szczyt.
Droga na szczyt – triumfy i tournée
John L Sullivan szybko stał się ulubieńcem tłumów dzięki swojej agresywnej postawie w ringu i potężnym ciosom. W 1881 roku pokonał Johna Flooda podczas walki na barce zacumowanej na rzece Hudson – zabieg ten miał na celu uniknięcie interwencji policji, ponieważ walki na gołe pięści były w wielu stanach zakazane. Rok później, 7 lutego 1882 roku, Sullivan zdobył tytuł mistrza Ameryki w wadze ciężkiej, nokautując Paddy’ego Ryana w dziewiątej rundzie.
Szczyt kariery Sullivana przypadł na lata 1883–84, kiedy odbył legendarne tournée po Stanach Zjednoczonych. Podróżując pociągiem z grupą pięściarzy, nieoficjalnie stoczył aż 195 walk w 136 miastach w ciągu 238 dni. Ogłaszał wszem i wobec, że za odpowiednią kwotę jest gotów walczyć z każdym – bez względu na wagę czy umiejętności przeciwnika.
Siła + siła = technika? Nie u Sullivana
Sullivan był bokserem wyjątkowym dla swojej epoki. Choć był niski jak na wagę ciężką (178 cm), jego mocna budowa ciała i siła ciosu sprawiały, że rywale często nie byli w stanie przetrwać nawet kilku rund. Jego styl opierał się głównie na agresji i dążeniu do nokautu – technika była dla niego sprawą drugorzędną, co było widać w walce.
Pomimo braku formalnego treningu technicznego Sullivan miał naturalny talent do unikania ciosów i szybkiego kontrataku. Jego szybkość i zręczność były podziwiane przez tłumy: „Potrafił uderzyć prawą lub lewą ręką i powalić człowieka z taką łatwością i wdziękiem jak wytrawna dama otwierająca wachlarz operowy” – pisała jedna z gazet.
John L Sullivan – najważniejsze walki i schyłek kariery
Jednym z najważniejszych rywali Sullivana był brytyjski pięściarz Charley Mitchell. Ich pierwsza walka odbyła się 14 maja 1883 roku w Nowym Jorku i zakończyła się kontrowersyjnie – po trzech rundach przerwała ją policja, ale zwycięstwo przyznano Sullivanowi. Kolejne starcie miało miejsce dopiero pięć lat później we Francji. Była to jedna z najdłuższych walk w historii boksu – trwała ponad trzy godziny i zakończyła się remisem po 39 rundach.
Po latach triumfów John L Sullivan zaczął zaniedbywać treningi i prowadzić hulaszczy tryb życia. Alkoholizm stał się jego największym problemem – mistrz często pojawiał się na walkach pijany lub kompletnie nieprzygotowany do rywalizacji. W tym czasie odmówił walki z czarnoskórym Peterem Jacksonem, co wywołało kontrowersje związane z rasizmem.
Ostateczny upadek Sullivana nastąpił podczas pojedynku z Jimem Corbettem 7 września 1892 roku w Nowym Orleanie. Walka ta była symbolicznym końcem ery boksu na gołe pięści i początkiem nowoczesnego boksu w rękawicach. Corbett pokonał Sullivana dzięki przewadze techniki i taktyki, nokautując go w 21 rundzie.
John L Sullivan vs. Peter Jackson – wyzwanie, którego Sullivan unikał
Jednym z najbardziej znanych pięściarzy, których Sullivan odmówił przyjęcia na ring, był Peter Jackson, urodzony na Karaibach Australijczyk i jeden z najlepszych bokserów swoich czasów. Jackson był znany ze swojej techniki, szybkości i wytrzymałości, co czyniło go realnym zagrożeniem dla każdego przeciwnika. W 1891 roku Jackson stoczył legendarną walkę z Jimem Corbettem – przyszłym pogromcą Sullivana – która zakończyła się remisem po 61 rundach. Ta heroiczna postawa tylko potwierdziła jego klasę jako pięściarza.
Sullivan jednak nigdy nie zgodził się na pojedynek z Jacksonem. Powody tej decyzji były wielowymiarowe. Z jednej strony, rasizm był w tamtym czasie powszechny w społeczeństwie amerykańskim, a Sullivan, jako syn irlandzkich imigrantów, nie był wyjątkiem. Z drugiej strony, unikanie walki z Jacksonem mogło być także pragmatycznym posunięciem – Sullivan miał świadomość, że walka z tak wymagającym rywalem mogłaby skończyć się porażką.
Sullivan był świadomy swoich ograniczeń – pod koniec lat 80. XIX wieku jego forma zaczęła spadać z powodu hulaszczego trybu życia i problemów zdrowotnych. Walka z młodszym i bardziej dynamicznym Jacksonem mogła zakończyć się kompromitującą przegraną.
John L Sullivan – ciekawostki
Ciekawostki o „Boston Strong Boy”:
- Sullivan był pierwszym sportowcem w historii USA, który zarobił milion dolarów.
- Wprowadził do boksu ideę tournée promocyjnego – jego podróże były prekursorem współczesnych kampanii marketingowych.
- Nigdy oficjalnie nie walczył z czarnoskórym bokserem, co wzbudzało kontrowersje związane z rasizmem.
- Był bohaterem licznych anegdot. Jedna z nich mówi o tym, jak podczas jednej z walk przeciwnik celowo padał na deski aż 66 razy!
Mistrz czy „mistrz”?
John L Sullivan pozostaje postacią, której dziedzictwo jest skomplikowane. Był pionierem boksu zawodowego, pierwszym mistrzem świata wagi ciężkiej, ale pewnym momencie także symbolem rasizmu w sporcie. Jego styl walki oparty na sile i agresji, choć skuteczny, nie był wyrafinowany technicznie. Dla bokserskich purystów może to być powodem do krytyki. Odmowa walki z czarnoskórym Peterem Jacksonem kładzie się cieniem na jego dokonaniach. Mimo że Sullivan był ikoną swoich czasów, jego historia przypomina o trudnych aspektach historii boksu i epoki, w której żył.