MMA PLNajnowszeBez kategoriiJoanna Jędrzejczyk jak Andrzej Gołota? Smutna prawda o emocjonalnych kibicach

Joanna Jędrzejczyk jak Andrzej Gołota? Smutna prawda o emocjonalnych kibicach

„Nikt nie zabierze mi tego pasa!!!” –  i niestety ktoś go zabrał. Joanna Jędrzejczyk po zdominowaniu kategorii przegrała dwie walki z Rose Namajunas. No cóż, na każdego kiedyś znajdzie się sposób. To mnie nie dziwi. Zastanawiające jest jednak to, jak hejtują ją niektórzy kibice. Pokazuje to smutną prawdę o „fanach zawodników” i zaczyna przypominać sytuację sprzed lat, gdy triumfy i porażki odnosił Andrzej Gołota.

Joanna Jędrzejczyk nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, MMAjunkie.com
Foto: Joanna Jędrzejczyk, MMAjunkie.com

Joanna Jędrzejczyk – bohater tłumów

Był taki czas, w którym rozpływano się nad umiejętnościami Joanny Jędrzejczyk. Czy zachwyt był nadmierny? Trudno powiedzieć, bo wojowniczka faktycznie odnosiła zwycięstwa z każdą przeciwniczką. Claudia Gadelha pokazała jednak, że da się zagrozić mistrzyni. Dwie dość wyrównane walki z jednej strony unaoczniły aspekty, w których Joanna Jędrzejczyk była słabsza, z drugiej strony widzieliśmy, że nasza rodaczka również w takiej sytuacji sobie poradziła. Sukcesy sprawiły, że stała się bohaterem tłumów. Pojawiły się hurraoptymizm kibiców, wychwalanie pod niebiosa, uczynienie z niej polskiego herosa zapominając, że w sportach walk nie ma ludzi nie do pokonania. Bohater tłumów jest obiektem nieokiełznanego zachwytu, ale też dzikiej zazdrości (bo pewnie ktoś inny też by był mistrzem, „ale jego życie potoczyło się inaczej i nie miał tyle szczęścia”). A niektórzy tylko czekają na twoje potknięcie…

Joanna Jędrzejczyk w świecie hejtu

„Zniknij kobieto. Przestań się kompromitować…” – czy coś się zmieniło? Tak i nie. Joanna Jędrzejczyk straciła mistrzostwo i w rewanżu nie udało jej się go odzyskać. Dziwne? Przyznam, że raczej się tego nie spodziewałem, jednak stało się to faktem. Kibice wcześniej zachwyceni swoim idolem połączyli fakt porażki z dużą pewnością siebie. Joanna Jędrzejczyk z bohatera stała się obiektem hejtu. Kimś, kto miał być mistrzem cały czas i już nie jest. Zawiodła  i ma „zniknąć”. Jakie to żałosne w wykonaniu „kibiców”… Joanna nadal jest pewna siebie, sądzi, że w starciu była lepsza (nie podzielam jej opinii, jednak nikt nie może odbierać Joannie prawa do oceny jej własnego pojedynku). To, co kiedyś kibice interpretowali jako świadomość własnej wartości, po porażce staje się „kompromitacją”. Czy Joanna Jędrzejczyk zmieniła się jako osoba? Nie. Po prostu zdarzyło jej się przegrać 2 walki. Dla emocjonalnego kibica to wystarczy.

Domorośli eksperci – poszukiwania przyczyn porażki

Oni już wiedzą. Wszystko! Mistrzyni Joanna Jędrzejczyk ciężko trenowała i była pewna siebie. Występowała w reklamach, rozsławiała MMA i wykorzystywała swoją sławę. W starciu z przeciwnikiem stosowała skuteczną grę psychologiczną. Gdy przegrała 2 razy z rzędu, już nie trenowała tak często, bo przecież skupiała się na reklamach, a pewność siebie zamieniła się w „sodówę”. Gra psychologiczna okazała się „brakiem szacunku” i ogólnie to dobrze, że przegrała. Bo tak podpowiada obiegowa opinia i instynkt tłumów, któremu poddają się emocjonalni kibice…

Mam wrażenie, że powoli dochodzi do podobnej sytuacji jak w przypadku Andrzeja Gołoty. „Andrew” był polskim herosem w bokserskiej wadze ciężkiej. Po porażkach był wyśmiewany, wyzywany od najgorszych, po to, by znów mu kibicować, gdy był blisko mistrzostwa. Coś podobnego w ograniczonym zakresie widzimy w przypadku Joanny Jędrzejczyk, jednak mechanizm jest dość podobny. Na zwykłą lojalność czy nawet trzeźwą ocenę wydarzeń nie ma co liczyć. Będziesz dobry lub będziesz zły. Bez znaczenia, ile włożyłeś w to pracy i jak mocno poświęciłeś swoje życie sportowi.

Masowi kibice to prostytutki w oparach kompleksów, fajek i wódki

Ameryki nie odkryłem? Oczywiście, że nie odkryłem. To stara prawda o łasce kibiców: wygrywasz – jesteś bohaterem, przegrywasz – jesteś nikim. Po co jest ten tekst? Emocjonalne kurestwo zawsze trzeba piętnować. Powiedzmy stop prostytutkom zaprzedanym swoim kompleksom, złym emocjom i „kibicującym” chyba tylko po to, by w końcu znaleźć ulgę w porażkach ludzi sukcesu. A Joanna Jędrzejczyk? Trzymam za nią kciuki i życzę powrotu na szczyt.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis