Gamrot wyzywa Nurmagomedova? Ludzi bez ambicji boli… głowa
Świetny zapaśnik z dominującym parterem i z nieskazitelnym rekordem. O kim mowa? Mateusz Gamrot i Khabib Nurmagomedov – do obydwu pasuje ta charakterystyka. Nierealne? Nurmagomedov to najwyższy poziom, co wcale nie znaczy, że Gamrot nie miałby żadnych szans. „Gamer” mierzy wysoko. Niektórzy kibice go wyśmiewają. Ale nie świadczy to o nich dobrze. Trzeba mieć ambicje.
Obrósł w piórka? A może postawił sobie cel?
Mistrzostwo KSW w dwóch kategoriach wagowych jest sporym osiągnięciem. Szczególnie wygrana z Kleberem Koike Erbstem, którego parter mógłby być wyzwaniem dla wielu zawodników UFC. Mateusz Gamrot może czuć się pewnie. Czy wyzwanie do walki samego Khabiba Nurmagomedova to dobre rozwiązanie? Ważny jest styl, w którym się to robi. Gamrot na pewno nie zasłużył na wyśmiewanie. Co prawda 2 pasy KSW nie mogą równać się z pasem, czy nawet z obecnością w top 10 UFC, jednak w wyzwaniu Gamrota nie widzę nic nagannego. Khabib Nurmagomedov też kiedyś marzył, by zawalczyć na UFC, też pytał innych, jak zwrócić na siebie uwagę Dany White. Dziś jest mistrzem. Nurmagomedov to obecnie najwyższy światowy poziom. A Gamrot? Myślę, że UFC mogłoby być nim zainteresowane, więc ma możliwości, by spełnić zakładany cel.
Nie widzę nic złego w wyzwaniu mistrza. Obecnie pojedynek nie jest realny, co nie znaczy, że nie dojdzie do niego np. za kilka lat. Wszystko jest kwestią tego, czy Gamrotowi udałoby się osiągnąć swoje cele. Gamrot w żaden sposób nie obraził mistrza, nie zachował się jak typowy burak czy ktoś, kto zbytnią pewnością siebie nadrabia braki w psychice. Wyobrażam sobie, że Khabib jednak postanowi zobaczyć, co to za koleś z Polski rzucił mu wyzwanie. Obejrzy jego walkę i… będzie miał o nim dobre zdanie. On też kiedyś wyzywał rywali, też musiał długo czekać, by przebić się na szczyt
Mateusz Gamrot vs. mentalność „polaczków”
Tak to w Polsce jest, że gdy planujesz coś wielkiego, raczej spotka Cię wyśmianie niż dobre słowo. „Patrzcie, jaki odważniak!”, „Khabib go zje!”, „XDXDXDXD” itp. I widzę pewną prawidłowość. Im większy frajer, tym mocniej będzie obrażał Gamrota. Cały czas pokutuje ta polaczkowata niechęć do ludzi sukcesu. Nienawiść tylko za to, że ktoś ma wielkie plany. Ludzie nie zastanawiają się, jak Gamrot planuje osiągnąć swój cel, ale będą czekać na jego potknięcia po to, by później triumfować: „A on chciał Nurmagomedova…”. Będzie to im dawać dziką przyjemność. Bo ktoś się potknął, przegrał.
Chyba trochę łatwiej jest żyć urodzonym przegrywom, gdy widzą porażkę kogoś, kto wcześniej odnosił sukcesy. I tak właśnie widzę to wyśmiewanie – jako ujście kompleksów i niespełnionych ambicji. Osoba, która trenuje, zna ciężar życia zawodnika czy po prostu zdaje sobie sprawę, jak wiele wyrzeczeń kosztuje zdobycie dwóch pasów KSW, nigdy nie będzie wyśmiewała Gamrota. Oczywiście, będzie miała własne zdanie na ten temat, ale raczej pozytywnie potraktuje odważne wyzwanie.
Rzetelna analiza. Jakie szanse ma Gamrot?
Khabib Nurmagomedov byłby zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Już niejeden czołowy wojownik UFC musiał uznać jego wyższość. Najczęściej była to bolesna porażka. Nie da się zaprzeczyć, że dla Gamrota byłby to najtrudniejszy pojedynek do tej pory. Oczywiście, nie byłyby to szanse zerowe. Zawsze istniałoby prawdopodobieństwo, że po jednym z celnych ciosów uda się pokonać Khabiba, który nie ma tak dobrej stójki jak jego fenomenalne zapasy. I tak, można napisać, że czekałoby Gamrota trudne wyzwanie, że jeszcze długa droga przed nim. Można obstawić wygraną Khabiba. Ja sam sercem byłbym za Gamrotem, ale nigdy bym nie postawił pieniędzy. Wiem, jak dobry jest Gamrot, jednak warto sobie uświadomić, że Nurmagomedov to niekwestionowany mistrz UFC. To racjonalna analiza. Czy to powód by wyśmiewać „Gamera”?
Najpierw nie zauważają, potem się śmieją, potem się boją, a potem boli ich d***
A ja będę trzymał kciuki, by kiedyś do tej walki doszło. Może nie teraz, może za kilka lat, niekoniecznie na KSW, ale na szczycie wagi lekkiej UFC. Moim zdaniem wyzwanie Nurmagomedova to pozytywna rzecz. To obranie sobie celu i medialne zaznaczenie obecności w dobrym, normalnym stylu. Nawet, jeżeli obecnie wydaje się to nierealne. Niech hejterów zaboli d*pa.