Franklin wygrywa z Liddellem, nawet ze złamaną ręką
“Byłem szczęśliwy gdy walka się zakończyła. Wiedziałem, że w jej trakcie złamałem rękę. Nie mogłem jej przerwać, musiałem ją kontynuować. Miałem tylko jedno zmartwienie, jaką obrać strategie, żebym mógł przewalczyć kolejne dwie rundy ze złamaną ręką. Powiedziałem sobie, że wytrzymam może jeszcze dwie minuty. Miałem problem, kiedy spadłem na ziemię i nie mogłem się podnieść. Chuck złapał mnie na kilka ciosów a ja jak głupi stałem przed nim. Widziałem, że jest już zmęczony, dlatego pozwoliłem mu na akcję, które jeszcze bardziej go zmęczyły, tracił dużo energii na ciosy które w ogóle nie dochodziły. Po kolejnym ciosie który mnie minął złapał haka na brodę…”
– powiedział Franklin, po swojej walce z Liddellem, w której złamał rękę blokując wysokie kopnięcie Icemana.