Forrest i Rampage: wypowiedzi po walce

Wypowiedzi w środku posta.

Forrest Griffin pokonał Quintona Rampage Jacksona podczas sobotniej gali UFC 86. Nie powiem, że było to nieoczekiwane zwycięstwo ale Griffin na pewno nie był tutaj faworytem. Niemniej jednak Forrest opuścił octagon pełen respektu do przeciwnika i oczywiście pasem mistrzowskim na biodrach.

“Byłem zaskoczony decyzją, mogę przysiąc, że posłałem mu wiele soczystych bom, napierałem na niego a decyzja była jednogłośna. Jestem tym trochę zdziwiony” – powiedział już były mistrz UFC “Jeśli jesteś mistrzem to ktoś prędzej czy później musi Cię pokonać ale to było jednogłośne… Cóż nie jestem sędzią.”

“Nie żebym nie doceniał Forresta, chciałem go wykopać do samego piekła ale on po prostu nie chciał iść” – kontynuuje Rampage. “Nie lekceważę nikogo. On wypunktował mi nogę, walczył z zawodnikami K-1 i im się to nie udało. Zrobił to piekielnie dobrze, muszą obejrzeć tą walkę jeszcze raz i zobaczyć jak on to zrobił. Też tak będę.”

Mimo zdziwienia Page’a i wielu innych osób odnośnie decyzji sędziów Forrest powiedział z uśmiechem:

“Mike Pyle powiedział mi, że wygrałem i ja mu wierzę”

Niemniej jednak nowy mistrz wagi lekko ciężkiej ma spore zastrzeżenie co do swojego przygotowania.

“Uczucie, że wygrałem to na pewno najlepsza rzecz na świecie, jestem zadowolony z obrotu spraw ale planowałem tak dużo rzeczy i nie udało mi się ich wykonać. Dużo rzeczy nad którymi pracowałem nie zadziałała. Mam kilka pomysłów na temat tego co mogę zrobić przygotowując się do walki.”

“Chcę rewanżu, zawsze chcę się odgryźć na tych, którzy mnie pokonali.” – dodał Jackson “Teraz Forrest jest na liście.”

Griffin, który zawsze był twardym i uzdolnionym zawodnikiem przeszedł jednak długą drogę zanim z gwiazdy TUF’a stał się mistrzem UFC. Na pewno do rezultatu sobotniej walki mocno przyczyniły się treningi z Couturem, Tysonem Griffinem, Jacare Souzą czy z Wanderleiem Silvą, który dwa razy zmiażdżył Rampage’a. Teraz z pasem mistrzowskim Forrest może dostać jeszcze większą dawkę motywacji do treningów, której i tak mu nigdy nie brakowało.

“Nie boję się, będę z Tobą walczył przez 25 minut, kimkolwiek jesteś, kimkolwiek w mojej wadze. Nie zamierzam tego przerywać, nie zamierzam się wycofywać.” – deklaruje Griffin.