MMA PLNajnowszeKSWDroga do KSW 56: Daniel Torres i Max Coga

Droga do KSW 56: Daniel Torres i Max Coga

Droga do KSW 56. Podczas gali KSW 56 do okrągłej klatki powróci słynący z efektownych pojedynków Brazylijczyk, Daniel Torres, który przywita w niej cenionego zawodnika z Niemiec, Maxa Cogę.

Droga do KSW 56
Foto: KSW

Droga do KSW 56: Daniel Torres i Max Coga

Daniel Torres po raz czwarty będzie miał okazję zaprezentować się przed publicznością KSW. Zawodnik z Kraju Kawy już w debiucie dla polskiej organizacji pokazał na co go stać. Zmierzył się wówczas z Filipem Wolańskim i po niezwykle emocjonującym pojedynku wygrał na punkty. Starcie to zostało wybrane walką wieczoru gali KSW 44.

Podczas drugiej walki w okrągłej klatce Daniel ponownie pokazał się ze świetnej strony i kolejny raz zaprezentował niezwykle efektowny styl prowadzenia pojedynku – tym razem w starciu z Romanem Szymańskim. Brazylijczyk wprawdzie przegrał na punkty, ale zapewnił sobie kolejny bonus za starcie wieczoru. 

Potem Torres zawalczył poza KSW i efektownie rozbił Ahmed Vilę, a w następnym boju ponownie wszedł do okrągłej klatki. Brazylijczyk wskoczył do pojedynku z Filipem Pejiciem za kontuzjowanego Krzysztofa Klaczka i po znakomitym boju wypunktował Chorwata.

Torres, który ma dziś na swoim koncie piętnaście zawodowych pojedynków trafił na matę już w wieku sześciu lat. Zachęcany przez ojca rozpoczął treningi karate, a potem capoeiry i tak złapał bakcyla sztuk walki, a w wieku osiemnastu lat spróbował swoich sił w zawodowym MMA, w którym toczy boje do dziś.

Chociaż Brazylijczyk pierwszą walkę stoczył tylko rok później od swojego najbliższego rywala, ten ma dziś zdecydowanie więcej zawodowych pojedynków na koncie i góruje doświadczeniem nad Torresem.

Max Coga to jeden z najlepszych zawodników kategorii piórkowej na Starym Kontynencie. Starcie z Brazylijczykiem będzie dla niego debiutem w klatce KSW i jednocześnie trzydziestą walką w karierze.

Popularny „Mad Max” słynie ze swojej wszechstronności w walkach, a wśród rywali, których do tej pory pokonywał znajduje się również aktualny mistrz KSW w wadze koguciej, Antun Racić. Na początku swojej kariery Coga pokonał również znanego z KSW Mariana Ziółkowskiego.

Reprezentant Team Spirit na całej swojej zawodowej drodze, na którą wkroczył w roku 2011, miał okazję walczyć dla takich organizacji jak M-1 oraz PFL, a we wrześniu miał stanąć do pojedynku mistrzowskiego na gali Cage Warriors, ale do pojedynku nie doszło z powodu kontuzji rywala.

Coga ma dziś na swoim koncie ponad dwadzieścia wygranych pojedynków. Wywalczył też trzy pasy mistrzowskie niemieckich organizacji: Superior FC, Extreme Fight Club i Respect FC. Co ciekawe, większość przegranych walk Cogi skończyła się decyzjami sędziowskim, za to dziewiętnaści z dwudziestu dwóch wygranych zawodnik zdobył nokautując lub poddając rywali.

Chociaż dla Cogi starcie z Torresem będzie pierwszym pojedynkiem w Polsce, ma on za sobą doświadczenie zdobyte nie tylko w rodzimych Niemczech. „Mad Max”  walczył do tej pory także w Danii, Holandii, Austrii, Anglii, Kazachstanie, Gruzji, Rosji i USA. Jak jednak poradzi sobie nad Wisłą?

Starcie pomiędzy Torresem i Cogą, zawodnikami dającymi mocne i efektowne walki, zapowiada się bardzo ciekawie. Który jednak z nich wyjdzie z klatki z rękami uniesionymi w geście zwycięstwa? Dowiemy się podczas gali KSW 56, do której dojdzie 14 listopada.

[artykuł pochodzi z oficjalnej strony Federacji KSW]

Zobacz także:

Jan Błachowicz o napływających informacja o jego zarobkach: Mam z was polewkę!

Zarobki Jana Błachowicza od wielu lat interesują dużą część fanów MMA w Polsce. Gaże mistrza UFC były gorącym tematem od samego początku kariery Cieszyńskiego Księcia w największej federacji świata.

Dana White o Khabibie: Nadal jest mistrzem, nie zwakował pasa, czekam na kolejną walkę

Prezes UFC, Dana White wypowiedział się o jednej z największych gwiazd mieszanych sztuk walki Khabibie Nurmagomedovowie. Zdaniem sternika największej organizacji MMA na świecie, Rosjanina prawdopodobnie jeszcze raz zobaczymy w oktagonie.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis