Denis Kang [Przed Bushido 8]

Denis Kang: Wszystko już w porządku, może poza faktem, że przybyłem tutaj strasznie późno. Prawdę mówiąc to był taki dzień, gdy nie wiedział czy w końcu będę mógł walczyć czy nie, z powodu problemu z paszportem. Całe szczęście, że udało mi się postawić na nogi całe biuro paszportowe i dzięki temu otrzymałem go w 24 godziny. Wszystko się więc dobrze skończyło.
KM: A jak z wypoczynkiem po podróży? Przecież przez tą sprawę nie mogłeś przylecieć odpowiednio wcześniej aby wypocząć.
DK: Przy każdej walce są jakieś przeszkody. Taka sama sprawa wynikła, gdy ostatnim razem walczyłem z Semenov’em. Jestem tutaj na półtorej dnia przed walką. W sumie to nic wielkiego. Jestem w dużo lepszej formie, niż gdy walczyliśmy ostatnim razem, oprócz tego udoskonaliłem technikę.
KM: A co myślisz o rewanżu z Semenov’em?
DK: Myślę, że to świetnie, że znów walczymy. To jest walka, o której myślałem od czasu naszego pierwszego starcia. Uważam, że zarówna ja jak i on bardzo chcieliśmy tej walki. Oboje chcemy zakończyć ta sprawę. To jego pierwsza walka w Pride, więc na pewno będzie dobrze przygotowany. Myślę, że zobaczysz bardzo zaciętą walkę.
KM: Każdy chyba uważa, że to Ty wygrałeś ta pierwsza walkę. Była ona jednak wypunktowana na remis. To było zanim zacząłeś trenować z American Top Team. Właśnie powiedziałeś, że od tamtej walki rozwinąłeś swoje umiejętności. Możesz to wyjaśnić bliżej?
DK: Po prostu mam obecnie dużo więcej sparring partnerów. Miałem tutaj ponad tuzin czarnych pasków i ludzi do trenowania. Mamy tutaj wspaniałych trenerów od boksu i zapasów. Nowy trener od kondycji wprowadził nowe ćwiczenia plyometryczne, siłowe i kondycyjne. Ta zmiana naprawdę działa. To będzie pierwszy raz, gdy będę walczył od czasu zmiany trenera od kondycji.
KM: Ten trener jest z wami od dwóch miesięcy?
DK: Dokładniej od półtora miesiąca.
KM: Jak on się nazywa?
DK: To Andrei Onheimer a jego pseudonim to “Benkei”.
KM: ATT ostatnio przyciąga do siebie wielu ludzi. Kurt Pelligrino, Mike Brown i Ty.
DK: Każdy chce tu być, bo to wielka szansa. Jest tu wiele osób, z którymi możesz trenować dla odmiany a to wielka różnica. Wielu zawodników ma problemy z wymianą sparring partnerów. Jeśli facet mówi, że się zjawi a tego nie robi, a ty masz za dwa tygodnie walkę to wielka lipa. Takie sytuacje wcześniej często mi się przytrafiały. Tutaj w ATT mamy szczęście nie mieć takich problemów.
KM: Jak się czujesz jako zawodnik Pride?
DK: Wiele osób mnie o to pyta a najbardziej pytali przed pierwszą walką. Oczywiście bardzo się z tego faktu cieszę ale bezpośrednio przed walką mam takie samo uczucie jak i przed innymi. Oczywiście to naprawdę coś wielkiego być tutaj w Pride i być pośród elity mma. Przed walką jednak jest to samo uczucie, jakie się ma przed pojedynkami nawet na małych galach. Walka to po prostu walka.
KM: Marcus Aurelio już tu jest, więc będziesz miał tutaj kogoś od siebie z zespołu. Czy to ma jakieś znaczenie, że nie walczysz tutaj sam?
DK: To świetne uczucie, bo razem trenowaliśmy do tej gali. Nikt inny w ATT nie trenował do czasu walk w Pride (pierwsza runda 10 minut). Ja i on robiliśmy więc trochę inny trening, inaczej sparowaliśmy i przygotowywaliśmy się kondycyjnie właśnie pod te Pride’owskie rundy. Razem tez zrzucaliśmy wagę. Dzięki temu, że i on tutaj jest będę się czuł prawie jak w domu.
KM: Mówiliśmy już o Twoim koreańskim pochodzeniu i występach w Spirit MC. Jesteś z Kanady ale trenujesz w Ameryce. Podczas swojego debiutu w Pride wychodziłeś pod flagą koreańską. Czy ponownie z nią wyjdziesz?
DK: Tak, taka była prośba Pride.
KM: Chcesz komuś podziękować na zakończenie?
DK: Tak. Vastal Watches, Cytosport Supplements oraz American Top Team.
Źródło: http://news.adcombat.com/
Tłumaczenie: Kain