MMA PLNajnowszeBez kategoriiDana White: „GSP jest skończony”

Dana White: „GSP jest skończony”

Georges St-Pierre przerwał milczenie i wypowiedział się w mediach odnośnie rzekomego powrotu do UFC. Według Kanadyjczyka, jednym z powodów, dla których nie chce wrócić jest Dana White oraz zarząd UFC. Georges obwinia ich o to, że nie traktowali go z odpowiednią „klasą” po wygranym pojedynku z Johnym Hendricksem.

Foto: foto: sportsnet.ca

St. Pierre twierdzi, że nie pozwolili mu uczestniczyć w konferencji prasowej po walce, ale kiedy Dana White rozmawiał z mediami, powiedział, że GSP jest  w złym stanie I musi jechać do szpitala. Rozwścieczyło to mistrza, i jak sam powiedział – być może wróciłby wcześniej, jeśli byłby odpowiednio traktowany.

Dana White nie wyowiadał się jeszcze na ten temat. Aż do teraz. Przeczytajcie co miał do powiedzenia Prezydent UFC w programie „Off the record”.

„Słuchajcie, lubię Georges St-Pierre’a, szanuje go. On był zawsze człowiekiem z klasą. Był w całości gościem z klasą. Zmienił sposób w jaki postrzega się sport w Kanadzie.”

„On może mówić czemu go tutaj nie ma, czemu nie robi tego lub tamtego. […] Georges St-Pierre stracił wole do walki. To się zdarza. Nie ma w tym nic złego.”

„To nie ma nic wspólnego ze mną czy Lorenzo, stracił wole do walki. Kropka. Koniec historii.”

Wtedy prowadzący program – Michael Landsberg postanowił odpowiedzieć.

„Ale skąd możesz o tym wiedzieć. Nie siedzisz w jego głowie. Możesz powiedzieć, że się z nim nie zgadasz, ale nie dysponujesz faktami. Więc jeśli on twierdzi, że nie stracił woli do walki. Jeśli on stwierdził, że to po części wina Dany White’a, nie możemy wiedzieć czy to prawda czy nie.”

– „To niczyj wina”

A Dana White na to.

„Mam do czynienia z profesjonalnymi zawodnikami odkąd miałem 19 lat, i widziałem to na jego twarzy po walce z Johnym Hendricksem. Poszliśmy na backstage i rozmawialiśmy – spytajcie się Lorenzo – powiedziałem potem do Lorenzo że GSP jest skończony.”

„Zapytał – czyś Ty oszalał ? A ja odpowiedziałem – jest skończony”

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis