MMA PLNajnowszeBez kategoriiConor McGregor obraża żonę Nurmagomedova! Tonący brzytwy się chwyta?

Conor McGregor obraża żonę Nurmagomedova! Tonący brzytwy się chwyta?

Są pewne tematy, których się nie porusza.  Ale Conor McGregor ma to gdzieś . Irlandczyk znów zaatakował Khabiba Nurmagomedova. Tym razem napisał, że „jego żona jest ręcznikiem” posługując się zdjęciem ze ślubu Muzułmanina. Conor McGregor obraża żonę Nurmagomedova. Kolejne tabu naruszone. Coraz bardziej prostackie popisy mają uratować zawodniczą karierę McGregora? 

Khabub Nurmagomedov wyklucza rewanż z McGregorem! W grze pozostawia trzy nazwiska...
Foto: MMA Junkie

McGregor ma kasę,  popularność i niby zakończył karierę. Ale czy idzie w dobrym kierunku?

Ostatnia wygrana Conora McGregora była w listopadzie 2016 roku. Od tego czasu albo McGregor nie walczył, albo dostawał lanie od Floyda Mayweathera Jr. lub od Khabiba Nurmagomedova. Różnego rodzaju wybryki i wspomnienia eksplozji jego talentu nadal podtrzymują popularność Irlandczyka. Powoli zaczyna jednak brakować tego, co wyniosło go na szczyty popularności – zwycięstw z największymi rywalami.

Wartość McGregora jako zawodnika bardzo mocno spada. Irlandczyk robi wszystko, by wykorzystać ją w odpowiednim momencie. Niby zakończył karierę, ale mam wrażenie, że to tylko gadka pod publikę i jeszcze raz chce zrobić „skok na kasę”. Swego czasu sporo mówiło się o rewanżu McGregora z Nurmagomedovem. Byłoby to bardzo, bardzo niesprawiedliwe. Ale nie dla Conora. Niestety, ponowne wspinanie się w rankingach nie jest dla niego! On chce wszystko na teraz i stosuje wszelkie metody, by to osiągnąć. A jak wychodzi?

Conor McGregor obraża! Irlandczyk jak Marcin Najman?

Są tacy zawodnicy, których nienawidzi całe środowisko. To przeważnie ludzie, którzy mówią dużo i są konfliktowi. Powoli taką osobą staje się Conor McGregor. Różnica między nim a Marcinem Najmanem jest jednak taka, że faktycznie był czas, w którym McGregor zdobywał 2 pasy różnych kategorii w UFC. Ten czas minął. Dziś McGregor staje się po prostu zwykłym krzykaczem, który chce za wszelką cenę pozostawać celebrytą. A najłatwiej jest po prostu zrobić coś głupiego lub obrazić wszystkich dokoła.

Conor McGregor obraża żonę Nurmagomedova. A może powie coś o swoich relacjach?

Były już ataki na wyznanie, na pochodzenie, na ojca, na dzieciństwo… Teraz rudowłosy celebryta atakuje żonę swojego byłego przeciwnika, który w ostatniej walce dobitnie pokazał mu, kto jest lepszym zawodnikiem. Pokazał również, że MMA to nie „tylko biznes”. McGregor stacza się po równi pochyłej. Oskarżenie o ojcostwo nieślubnego dziecka i o gwałt – coś wymyka się spod kontroli. Czy McGregor staje się patoinfluencerem? Tak to zaczyna wyglądać. Bezpodstawnie atakując żonę Nurmagomedova wszedł na obszar, w którym sam ma sobie wiele do zarzucenia. Zdrada żony, nieślubne dziecko, gwałt? To z McGregora można się pośmiać. A może raczej tutaj trzeba zapłakać?

Conor przyniesie wielką kasę? Skarbonka staje się pusta!

Conor McGregor nie zasługuje na rewanż z Nurmagomedovem, a w każdej innej dywizji nie powinien liczyć się w rankingach. Ktoś może powiedzieć, że i tak przyniesie swojemu przeciwnikowi wiele kasy. Coś się jednak dzieje, że sam McGregor chce walczyć tylko o najwyższą stawkę, chce zarobić jak najwięcej. Wyczuwa swój koniec i nieudany powrót? UFC zawsze faworyzowało McGregora, ale nie do zawsze może sobie pozwolić na pchanie go do głównej walki wieczoru. Już niedługo zapomną o nim kibice, a coraz bardziej żałosne zachowania i porażki mogą zrzucić go z tronu najbardziej kasowego wojownika MMA. Warto też zastanowić się, czy robiłbyś nawet największe interesy z kimś, kto chamsko obraża Twoją żonę.

Conor McGregor brzytwy się chwyta!

Coś złego dzieje się z McGregorem, a jego działania już coraz mniej przypominają perfekcyjnie zrealizowany plan marketingowy. To wygląda jak zwykła awantura człowieka, który nie może sobie poradzić sam ze sobą. Atak na żonę Nurmagomedova to jedna z najbardziej żałosnych rzeczy w jego wykonaniu. Czy bycie tak żałosnym to kolejny krok do tego, by być zingorowanym?

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis