Ciryl Gane przed UFC 285 zdradza, że jest… leniwy: Trenuję tylko wtedy, kiedy mam ogłoszoną walkę
Ciryl Gane już w najbliższy weekend 4 marca stanie przed szansą zdobycia pełnoprawnego mistrzostwa wagi ciężkiej. Przed galą UFC 285 i walką o ten tytuł z Jonem Jonesem, Francuz pokusił się o chwilę szczerości.

A ta chwila szczerości pokazała, że jest on raczej z tej kategorii zawodników, którzy są… leniwi.
W rozmowie z La Sueur, Ciryl Gane przyznał bowiem, że na sali treningowej pojawia się głównie wtedy, kiedy ma ogłoszoną walkę. Rekreacyjnie trenować raczej nie lubi.
Ciryl Gane przed UFC 285 zdradza, że jest… leniwy
“Kocham grappling, ale niestety jestem leniwy. Taka jest prawda. Trenuję tylko wtedy, kiedy mam ogłoszoną walkę. Mam dużo obowiązków medialnych.
Mam też obowiązki zawodowe poza sportem. Nie mogę odmówić wszystkim tym rzeczom. Muszę też dać czas rodzinie, muszę dobrze wypocząć. Jeśli spojrzę wstecz na moją karierę, to żałuję tego, że trenuję tylko wtedy, kiedy ogłoszą walkę z moim udziałem.
Ostatnio walczyłem z Taiem Tuivasą. Od tamtej pory prawie w ogóle nie trenowałem, a do pracy w klubie wróciłem, kiedy ogłosili moją walkę z Jonem Jonesem.”
Ciryl Gane to były tymczasowy mistrz wagi ciężkiej UFC, który stanie teraz przed szansą na zdobycie pełnoprawnego tytułu. Jego rywalem w nocy z soboty na niedzielę będzie powracający po ponad dwuletniej przerwie Jon Jones.
Zobacz także:
Jalin Turner udzielił wywiadu, w którym podzielił się kulisami dotyczącymi zastępstwa w jego walce na nadchodzącej gali UFC 285.
Tak to prawda – Todd Duffee (9-4) liczy, że w przyszłości dostanie szansę na zrewanżowanie się! Amerykanin zapewnił, że Phil De Fries (23-6) obiecał mu trylogię. Trzeba przyznać, że fani/obserwujący nie byli fanami tego zestawienia już przy gali w Libercu.