MMA PLNajnowszeCage WarriorsCage Warriors 113: Zakrwawiony Bartosz Fabiński dominuje Darrena Stewarta

Cage Warriors 113: Zakrwawiony Bartosz Fabiński dominuje Darrena Stewarta

Bartosz Fabiński (15-3) pewnie i zdecydowanie pokonał Darrena Stewarta (11-5, 1 N/C)  w walce wieczoru gali Cage Warriors 113 w Manchesterze.

Cage Warriors 113 Bartosz Fabiński
Foto: Jolassanda

Fabiński szybko ruszył na rywala i pojedynek przeniósł się do klinczu. Polakowi nie udało się sprowadzić rywala. Zawodnicy wzajemnie się obracali i walczyli o dominującą pozycję. Pojedynek bardzo długo wyglądał w ten sposób. W końcu sędzia kazał zawodnikom wrócić na środek. Fabiński znowu ruszył na przeciwnika i tym razem udało mu się go przewrócić na matę. Przy okazji pojawiło się jednak potężne rozcięcie na głowie Polaka, które spowodowało spore krwawienie.  “Rzeźnik” zasypywał rywala mocnymi łokciami. Stewart jednak zdołał wstać, a w końcówce rundy spróbował też gilotyny.

W kolejnej rundzie Fabiński ponownie napierał na rywala. Stewart raz jeszcze spróbował gilotyny. Polski zawodnik umiejętnie się bronił i w końcu uwolnił głowę. Później “Rzeźnik” znalazł się w gardzie rywala. Fabiński nadal utrzymywał jednak dominującą pozycję z góry od czasu do czasu zadając ciosy to na żebra to na głowę. Stewart był też aktywny z dołu zwłaszcza, że z głowy Polaka wciąż dość obficie lała się krew. Fabiński jednak utrzymywał dogodną pozycję dominującą.

Trzecia runda zaczęła się od ataku Fabińskiego. Później to jednak Stewart zaliczył skuteczne obalenie. Polak szybko zdołał jednak wrócić na nogi. “Rzeźnik” dopadł rywala pod siatką, gdzie wyniósł go i obalił. Obaj zawodnicy byli już dość zmęczeni na tym etapie walki. Fabiński kontrolował rywala. Anglik próbował wstać, lecz szybko był z powrotem sprowadzany na matę. Powodowało to jego frustrację. Polak konsekwentnie go kontrolował. Jego znakomita praca zapaśnicza zapewniała mu przewagę. W końcówce walka przeniosła się bliżej środka. Nadal dominującą pozycję miał jednak Fabiński.

Sędziowie nie mieli wątpliwości. 30-27, 30-26, 30-26. Wszyscy przyznali zwycięstwo Bartoszowi Fabińskiemu

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis