MMA PLNajnowszeBorys MańkowskiBorys Mańkowski nie chce pożegnalnej walki w KSW!

Borys Mańkowski nie chce pożegnalnej walki w KSW!

Borys Mańkowski nie chce stoczyć walki pożegnalnej! Wprost mówi o tym, że nie ma to dla niego najmniejszego sensu.

„The Tasmanian Devil” nie był widziany w klatce już ponad 2 lata. Ostatni raz miał miejsce w styczniu 2023 na gali KSW 78, kiedy stanął oko w oko z późniejszym, tymczasowym mistrzem organizacji, Valeriu Mirceą.

Pojedynek ten nie zakończył się po myśli reprezentanta „Czerwonego Smoka”, który przegrał ten pojedynek już w 1. rundzie. Mołdawianin zagwarantował sobie zwycięstwo fantastycznym, latającym kolanem, które ścięło z nóg polską legendę sportów walki.

Wiele się mówiło o tym, że Borys zawalczy na jubileuszowej gali XTB KSW 100, która odbyła się w listopadzie. Początkowo to nie miało mieć miejsca, bowiem nie czuł się on gotowy. Natomiast w związku z wypadnięciem z karty Mariusza Pudzianowskiego i prośbami ze strony polskiej organizacji, zdecydował, że może zawalczyć, pomimo tego, że jak sam mówi, byłby gotów na 60%.

ZOBACZ TAKŻE: Paddy Pimblett nie rozumie, dlaczego „idiota” Poirier chce kończyć karierę. „Dustin wciąż wygląda dobrze”

Finalnie jednak Konfrontacja Sztuk Walki zdecydowała na Arkadiusza Wrzoska (walka z Scheffelem), a Borys 16 listopada co prawda znajdował się w arenie „PreZero” w Gliwicach, jednakże jako jeden z gości specjalnych, obserwując wszystko z widowni.

Mańkowski nie chce walki pożegnalnej!

Były mistrz KSW w dywizji półśredniej przedstawił swoje stanowisko w tym temacie w wywiadzie dla „MMA Rocks”. Zaznaczył przy tym, że być może kiedyś jeszcze ujrzymy go w akcji:

Ciężko mi było zrobić pożegnalną walkę z racji tego, że ja nie wiem, czy będę miał przerwę jeszcze 3 lata, będę się wkręcał, w to, w co się wkręcam, co dalej jest związane ze sportem, i nagle stwierdzę, że brakuje mi tej adrenaliny, dzieciaki sobie dadzą, dajmy na to za 10 lat i stwierdzę, że chcę jeszcze raz poczuć tę adrenalinę, ten wybuch hormonów, który ma miejsce podczas walki i robię to. I wtedy nagle „o wielki powrót, a miał kończyć” i takie gadanie, jak to często ma miejsce z innymi zawodnikami. Nie chcę tego, dlatego też walka pożegnalna jest bez sensu.

Co ciekawe, w drugiej połowie tego roku mamy mieć do czynienia z walką pożegnalną innej ogromnej legendy KSW. Mowa naturalnie o Michale Materli. „Lionheart” podobno pod koniec bieżącego roku ma zawalczyć po raz ostatni. Swoją drogą to sam dyrektor sportowy KSW już kilka tygodni temu informował o tym, że toczą się rozmowy z menadżerem „Cipka” à propos jego ostatniej batalii.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis