MMA PLNajnowszeBorys MańkowskiBorys Mańkowski kończy karierę?! Szokująca wypowiedź żywej legendy MMA

Borys Mańkowski kończy karierę?! Szokująca wypowiedź żywej legendy MMA

Szok! Niedawno się mówiło o powrocie „Diabła Tasmańskiego” do klatki KSW, a teraz zapowiada się na to, że Borys Mańkowski kończy karierę zawodnika MMA. Nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jednakże w tym przypadku chyba już należy opuścić nadzieję.

Jedną z największych legend polskiego MMA, którą niewątpliwie jest Borys Mańkowski, ostatni raz widzieliśmy w klatce niemal 2 lata temu. Otóż jego ostatni pojedynek odbył się 21 stycznia 2023 roku na gali KSW 78.

Była to jego trzecia porażka z rzędu. Po tym jak pokonali go Marian Ziółkowski oraz Daniel Torres, wtedy uczynił to Valeriu Mircea. Co ciekawe, „The Tasmanian Devil” swój ostatni pojedynek wygrał w 2021 roku na gali FAME MMA 11. Zmierzył się wówczas z Normanem Parke w boksie na małe rękawice w jednorundowej konfrontacji o długości 15 minut.

W ostatnich miesiącach wiele się mówiło o powrocie byłego mistrza KSW do klatki tej organizacji. Po długim czasie uporał się z kontuzjami, więc czas najwyższy, prawda? Okazuje się, że nie. Borys najwidoczniej zmienił zdanie poprzez odczuwanie radości z życia, którą przynoszą mu inne rzeczy niż MMA.

ZOBACZ TAKŻE: Co się odwlecze, to nie uciecze. Tomasz Sarara zmierzy się z Vladimirem Tokiem na Strike King 4

Borys Mańkowski kończy karierę?

Na to właśnie wskazują jego słowa, które padły w trakcie wywiadu dla portalu „FanSportuTV”:

Nie wiem. W tym roku spróbuję trochę czegoś innego i jeżeli mi to wyjdzie, to nie wiem, czy nie pójdę 1000% w to.

Prowadzący wywiad zasugerował wtedy, że może dojść do takiej sytuacji, że dobrze radzący sobie w życiu Borys może odpuścić już walki, na co ten uśmiechnął się i odpowiedział:

Nooo, trochę tak. W szczególności, że ja miałem pierwszą walkę zawodową, gdy miałem 17 lat. Jakby nie było, to trochę tych lat minęło w tym oktagonie, gdzie byłem cały czas w tunelu i ja naprawdę się cały czas ograniczałem, bo ja wiedziałem, że trzeba być w tym tunelu, żeby osiągnąć swój najwyższy poziom, jaki możesz osiągnąć, ale nie ukrywam, że życie mnie bardzo pociąga w różne strony i jeżeli mogę się na nie otworzyć, a coraz bardziej to robię, to zaczynam po prostu czuć frajdę, szczęście i radość, a to jest najważniejsze w tym wszystkim i jakby walki dały mi to, że mogę sobie na to wszystko pozwolić. Nie muszę żyć normalnym życiem. Ja mogę żyć takim życiem, że jak będę miał, strzelam 8 dych, to sobie rozpalę kominek, usiądę w fotelu i powiem „łoooo, ale odje*ałeś Borys”. (…) Wydaje mi się, że ten rok będzie przełomowy i jak się udadzą moje plany, które mam, które podpaliłem tam, żeby już delikatnie płonęło, to jak to rozpłonie pełnym ogniem, to będzie naprawdę zaje*iście ciekawie i też powiem, że to cały czas dotyczy sztuk walki.

Michał Tuszyński zapytał wtedy „Tasmańskiego Diabła” o to, czy możemy go już więcej nie zobaczyć w organizacji KSW. Odpowiedź zawodnika „Czerwonego Smoka Poznań” wzbudza smutek:

Może tak być, może tak być. Nie wiem, co będzie dalej. (…) Jeżeli wyjdzie mi plan, który mam w głowie, to będę się w niego musiał tak zaangażować, że to mi zejdzie z 5 lat, także zobaczymy.

Borys dzierżył pas kategorii półśredniej KSW na swoich biodrach w latach 2014 – 2017. Idol Adriana Bartosińskiego po zejściu do niższej dywizji nie odniósł jednak równie dużego sukcesu. Co prawda stanął przed szansą na zdobycie innego pasa mistrzowskiego, jednakże nie podołał. Sam w ostatnich miesiącach zapowiadał, że powróci do wyższej kategorii wagowej, w której święcił tryumfy.

ZOBACZ TAKŻE: Zaskakująca decyzja. Tyson Fury zakończył karierę!

Ciekawostką dla niektórych może być to, że Borys prawie zawalczył na jubileuszowej gali KSW – XTB KSW 100. Po tym, jak się okazało, że udziału w wydarzeniu nie weźmie Mariusz Pudzianowski, polska organizacja starała się znaleźć zastępczą konfrontację, która udobrucha rozżalonych kibiców. Planem A był Arkadiusz Wrzosek, natomiast planem B był właśnie Mańkowski.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis