Błachowicz o zbliżającej się walce z Carlosem Ulbergiem: W 3. rundzie będzie skończenie

Jan Błachowicz wypowiedział się o zbliżającej się walce z Carlosem Ulbergiem na UFC w Londynie. Zapowiada, że starcie z Nowozelandczykiem nie dotrwa do decyzji sędziowskiej!

Już 22 marca w stolicy Zjednoczonego Królestwa odbędzie się kolejna gala UFC. Co dla większości polskich fanów MMA najważniejsze, udział w niej weźmie 2 Polaków – Jan Błachowicz oraz Marcin Tybura.

„Tybur” zawalczy z Mickiem Parkinem, który indentyfikuje się nieskazitelnym rekordem w postaci 10 wygranych bez porażki. „Cieszyński Książę” z kolei zmierzy się z Carlosem Ulbergiem, czyli młodą, świeżą krwią, która już celuje w walkę o tytuł.

ZOBACZ TAKŻE: Mariusz Grabowski: Jest szansa na rewanż Załęcki kontra Don Diego w GROMDZIE [WIDEO]

Janek jest przed tą walką stawiany w roli nieznacznego underdoga, czemu nie można się dziwić, patrząc na to, że ma on już 42 lata na karku oraz to, że wraca on do klatki po długiej przerwie.

Co natomiast on sądzi konfrontacji z nowozelandzkim wojownikiem? O tym się możemy dowiedzieć chociażby z jego rozmowy z Michaelem Bispingiem:

On (Ulberg) jest ode mnie młodszy, na pewno nieco szybszy, co będzie jego atutem. Ja mam jednak większe doświadczenie. Będę musiał uważać na jego lewą rękę, bo dobrze nią pracuje. Pierwsza runda pewnie będzie na jego korzyść, ale potem zacznę przejmować kontrolę w klatce, a w trzeciej rundzie będzie skończenie, TKO lub KO.

Ulberg vs. Błachowicz to co-main event gali. W walce wieczoru dojdzie do konfrontacji Leona Edwardsa z Seanem Bradym, który wskoczył do tej walki za Jacka Dellę Maddalenę. „JDM” nie doznał jednak żadnej kontuzji, lecz po prostu stawi czoła Belalowi Muhammadowi na UFC 315 w Kanadzie w starciu o pas. Pierwotnie miał tam zawalczyć Shavkat Rakhmonov, jednakże on akurat doznał kontuzji, która wykluczyła go z możliwości wzięcia udziału w batalii z „Remember The Name”.