Jan Błachowicz nie zgadza się z werdyktem z walki z Ulbergiem! „To, co się dzieje, jest wymowne”

Jan Błachowicz nie do końca zgadza się z werdyktem sędziów względem swojej walki z Carlosem Ulbergiem. Mimo wszystko, godzi się z porażką!
W sobotę w Londynie odbyła się gala UFC Fight Night: Edwards vs. Brady. W co-main evencie gali mogliśmy ujrzeć Janka Błachowicza, który powrócił do gry po blisko dwóch latach.
Rywalem „Cieszyńskiego Księcia” był Carlos Ulberg, czyli nowozelandzki kick-boxer, który głównie z racji wieku był stawiany w roli faworyta przed tym starciem. Ich starcie było jednak bardzo wyrównane i zakończyło się decyzją sędziów. Wszyscy trzej orzekli jednogłośną wygraną „Black Jaga” w stosunku 29:28.
Po ogłoszeniu werdyktu internet zapłonął. Spora część polskich kibiców, ale także i fani z całego świata zaczęli głosić, że Polak został okradziony przez sędziów ze zwycięstwa. Jest to oczywiście normalny proceder, który ma miejsce niemalże przy każdej wyrównanej walce, której wynik muszą rozstrzygać sędziowie.
ZOBACZ TAKŻE: Julia Szeremeta mówi „nie” freak fightom! Nie wyklucza za to zawalczenia na gali KSW
Jan Błachowicz nie zgadza się z werdyktem z walki z Ulbergiem!
Oczywiście o tym, że Janek został „okradziony” mowy nie ma. Z pewnością werdykt mógł równie dobrze pójść na jego korzyść, jednakże obie decyzje da się obronić. Wielu dziennikarzy z całego świata zwróciło jednak uwagę na to, że to nasz rodak był stroną bardziej aktywną, która wywierała presję i częściej sięgała celu, notując tzw. significant strikes. Stało się jednak, jak się stało i reprezentant „WCA Fight Team” odniósł drugą porażkę z rzędu.
Naturalnie Jan broni nie składa i z czasem zacznie przygotowania do kolejnego pojedynku. Niedawno powrócił jednak jeszcze myślami do wydarzeń sprzed 2 dni, oświadczając, że nie do końca zgadza się z werdyktem sędziów, ale przyjmuje to na klatę:
Kolejne kontrowersje na koncie, jak się okazuje podejście do ciosów znaczących odbiega od faktycznego znaczenia. Werdykt pozostawiam do dyskusji. To co działo się na trybunach po jego ogłoszeniu, to co się dzieje aktualnie w internecie, jest dosyć wymowne. Za co dziękuję, ale werdykt poszedł w świat i niestety pozostanie w moim rekordzie. Idziemy dalej, idziemy po więcej. Wasze wsparcie było i jest wielkie, a to wyjście na długo zapamiętam.
Co ciekawe, Carlos Ulberg stara się teraz zagwarantować sobie walkę o pas. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bowiem nie pokonał Polaka w szczególnie przekonujący sposób. Wygrana z nim zapewni mu jednak udział w eliminatorze, w którym najprawdopodobniej stoczy bój z Jirim Prochazką, podczas gdy o pas zawalczą – aktualny czempion, Magomed Ankalaev oraz były mistrz, Alex „Poatan” Pereira.