MMA PLNajnowszeBez kategoriiAntonio ‘Minotauro’ Nogueira [7 lipiec 2005]

Antonio ‘Minotauro’ Nogueira [7 lipiec 2005]

mino.jpg

Gamrot - Dos Anjos
MMA Weekly: Przede wszystkim gratulację z okazji wygranej walki na Critical Countdown 2005. Jak to jest ponownie czuć się zwycięzcą?
Minotauro: Dziękuję. Bardzo dobre uczucie. Ostatnim razem przegrałem i chciałem się pokazać z jak najlepszej strony. Ten gość, z którym walczyłem tym razem (Nastula) miał duże umiejętności judo i kiedy znaleźliśmy się w parterze, to chciał je wykorzystać, ale nie pozwoliłem mu na to i stosując swoje techniki wygrałem walkę.

MMA Weekly: Czy odczuwałeś jakiś dyskomfort w ringu po tak długiej przerwie od walki?

Minotauro: Czułem się właśnie bardzo komfortowo, dobrze i w ogóle nie przejmowałem się niczym. Miałem 6 miesięcy przerwy, ponieważ w zeszłym roku walczyłem 5 pojedynków i wydawało mi się, że jest to zbyt dużo. Dodatkowo doszła do tego kontuzja łokcia, jak i wiele stresowych sytuacji, więc postanowiłem wziąć wolne, aby lekko podleczyć się i odpocząć.

MMA Weekly: Czy zamierzasz teraz znowu odczekać dłużej z następną walką, czy też zobaczymy Cię wkrótce ponownie w ringu?

Minotauro: Planuje walczyć teraz w październiku. Prowadzimy rozmowy z Pride i jesteśmy w trakcie negocjacji. Jeśli mają [Pride] dla mnie rywala na pewno będę walczył. Mam zamiar trenować codziennie, a jak będę już wiedział na 100% kiedy będę walczył, to zacznę trenować mocniej.

MMA Weekly: A jak zazwyczaj wygląda twój plan treningowy, kiedy już znasz datę pojedynku?

Minotauro: W momencie przygotowywania się już pod samą walkę zazwyczaj trenuję 3x dziennie. Pracuję nad każdym elementem: kondycją, wydolnością, siłą. Jiu-Jitsu i zapasy trenuję osobno, 3x tygodniowo. Mam również treningi Muay Thai, podczas których skupiam się na kolanach, boksie i kopnięciach, ale głównie właśnie kolanami.

MMA Weekly: W zeszłym roku dobrze zaprezentowałeś się od strony uderzeń i zdaję sobie sprawę, że zawsze starasz się być lepszym.

Minotauro: Zeszłego roku ostro trenowałem wszystko, ale również zdecydowałem się na wyjazd do Kuby, by tam trenować boks i bardzo jestem zadowolony z tej decyzji. Dużo mi to pomogło. Spędziłem naprawdę wiele czasu w ringu sparując ze wszystkimi. Starałem się walczyć więcej w stójce, ale to oczywiście zależało też samego od przebiegu walki i mojej oceny, na ile mogę sobie pozwolić na walkę w ten sposób. Obecnie czuję się pewniej znając swoje możliwości bokserskie.

MMA Weekly: Fedor i CroCop będą walczyć ze sobą w sierpniu. Co myślisz o tej walce?

Minotauro: Przepychanki wokół ustawienia tej walki trwają już prawie 2 lata, więc cieszę się, że w końcu do niej dojdzie. Wydaję mi się, że tutaj zadecyduje to, który z nich jest silniejszy. Fedor jest bardziej kompletnym fajterem. Jest bardzo dobry w Greco (styl klasyczny w zapasach, gdzie nie atakuje się nóg), w uderzeniach i nieźle sobie radzi w parterze. Z kolei CroCop ma przewagę w kopnięciach i boksie. Co do jego parteru, to nikt nie wie, jak jest teraz dobry.

MMA Weekly: Gdybyś mógł wybierać, to z którym z nich chciałbyś walczyć? 
Minotauro: Wydaję mi się, że z Fedorem, jeśli wygra. Aby myśleć o wygranej z nim, muszę jeszczę bardziej udoskonalić swój styl walki. Mam technikę, ale muszę stać się zdecydowanie silniejszym. Czuję, że mogę go pokonać, jeśli dostanę jeszcze jedną szansę walki z nim.
 
MMA Weekly: A co jeśli wygra CroCop?

Minotauro: Gdybym miał walczyć z nim ponownie, to też nie byłoby źle. Wygrałem z nim raz i gdybym stanął ponownie naprzeciw niego, to przygotowywałbym się do tej walki w ten sam sposób, jak ostatnio, tylko, że jeszcze mocniej. Myślę, że pokonałbym go znowu. Ja po prostu czekam na ponowną walkę o pas mistrzowski. Nie chcę tutaj dywagować nad rywalami. Trenuję mocno, by pokonać każdego, kogo zaoferuje mi Pride.

MMA Weekly: Kiedy chciałbyś ponownie walczyć o tytuł? Czy masz na myśli już jakiś termin?

Minotauro: Chciałbym walczyć tak szybko, jak to możliwe. Myślę, że tak po jednej, góra dwóch walkach zapytam Pride o możliwość walki o pas.

MMA Weekly: Jak ważne jest dla Ciebie to, by ponownie zostać mistrzem wagi ciężkiej Pride FC?

Minotauro: To jest bardzo ważne dla mnie. Kiedy byłem posiadaczem pasa mistrzowskiego, czerpałem z tego radość. To zmieniło moje życie. Ciężko pracowałem na ten tytuł i kiedy straciłem go, to miałem świadomość, że muszę jeszcze bardziej przykładać się do treningu, by cały czas ulepszać swoje techniki. Kiedy przegrałem w 2003 roku, to miałem problemy ze zdrowiem i nie mogłem trenować tak, jakbym tego chciał. Fedor walcząc ze mną był w lepszej formie a jego strategia też górowała nad moją. Zasłużył na wygraną. Zamierzam trenować dużo mocniej, by zdobyć pas mistrzowski, ponieważ jest to dla mnie bardzo ważne.

MMA Weekly: Ostatnio oprócz samego pojedynkowania się, zająłeś się również promocją. Opowiedz nam o tym.
 
Minotauro: Mamy zamiar zorganizować drugą tego typu imprezę w tym roku. Do tej pory udało nam się wypromować już trzy, ale ostatnia była mojego imienia – Minotauro Fights. Wierzę, że naszą następną imprezę uda się zorganizować na początku sierpnia. Nie robię tego dla pieniędzy, ale dlatego, że sprawia mi to przyjemność. Chcę dać szanse zaprezentowania się młodym, początkującym fajterą. W Brazylii niewiele jest tego typu imprez. Dla porównania w USA młodzi fajterzy mogą w ciągu roku lekko stoczyć 20-30 walk w różnego rodzaju zawodach. Tutaj w Brazylii nie ma tego, więc staram się pomóc tym młodym chłopakom, by mogli łapać to doświadczenie. Nawet trenuję kilku chłopaków i przygotowuje ich do przyszłych pojedynków.

MMA Weekly: Z rozmów tutaj w USA z zawodnikami wynika, że promowanie tego typu imprez jest bardzo stresujące, ponieważ trudno pogodzić te obie rzeczy, jak własne przygotowania do walk oraz bieganie za organizacją. Czy ty kiedykolwiek miałeś podobne odczucia? 
Minotauro: Nie zupełnie. Mam tutaj kolesia, który świetnie zna się na biznesie, więc mi tylko pozostaje organizować mecze. Posiadam w tej materii sporo wiedzy, ponieważ mam okazję przypatrywać się temu wszystkiemu, za każdym razem, kiedy udaję się na show do Japonii. To właśnie z tych wyjazdów czerpię wiedzę i przekazuję ją tutaj w Brazylii. Dodatkowo, jako fajter znam dużo innych tutejszych zawodników i z tego też powodu jest mi łatwiej zaangażować ich w to przedsięwzięcie,

MMA Weekly: Na początku roku pojawiło się kilka plotek, że masz zamiar stoczyć walkę w USA, ale Mario Sperry (szef BTT) nie był zadowolony z tego pomysłu. Wiem, że wiele osób chciałoby zobaczyć Twoją walkę tutaj w Ameryce. Czy Ty również nie pragniesz tego?

Minotauro: Pride starało się zorganizować swoją galę w USA jakieś rok temu, ale nic z tego nie wyszło. Miałem wtedy nadzieję, że będę walczył na tej gali. Wiesz, moje dwie pierwsze walki odbyły się w Ameryce [dla WEF Promotion], no i swego czasu mieszkałem na Florydzie, więc dobrze się tutaj czuję. Moja matka i siostra ciągle mieszkają na Florydzie i czasami odwiedzam je, a przy okazji też trenuję. Uważam, że powinniśmy zorganizować galę w USA, ponieważ chciałbym tutaj pokazać swoje Jiu-Jitsu. Wiem, że dużo ludzi trenuję właśnie Jiu-Jitsu i że jest ono tutaj bardzo popularne. 

MMA Weekly: Dzięki Minotauro za to, że poświęciłeś swój czas. Czy chciałbyś coś na koniec powiedzieć?

 

Minotauro: Dziękuję za wywiad. Chcę powiedzieć, że jeśli pewnego dnia Pride zagości w Ameryce, to z wielką przyjemnością będę walczył dla moich amerykańskich fanów. Oglądałem wiele gal Pride i widziałem w nich zawodników amerykańskich, którzy byli dobrze przygotowani od strony Jiu-Jitsu. Tak jak np. Yves Edwards, który wygrał w Bushido przez piękną technikę. Kolesie tacy, jak Jeremy Horn posiadają wspaniałe umiejętności Jiu-Jitsu, a to pokazuje, że styl ten dobrze się rozwija w Ameryce. Jestem szczęśliwy z tego powodu.

źródło: mmaweekly.com
tłumaczenie: Turn 

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis