Amadeusz Ferrari po walce z Bratanem: Między nami jest przepaść

Amadeusz „Ferrari” zabrał głos po walce z Josefem Bratanem. Uważa, że pomiędzy nimi jest przepaść, a co więcej – zapowiada złożenie protestu!
Wczorajszym co-main eventem gali FAME 24 był pojedynek „Ferrari” vs. Bratan. Była to szermierka na pięści, która zakończyła się szybkim zwycięstwem Josefa Simao na wskutek dyskwalifikacji Amadeusza.
Otóż w pewnym momencie Roślik obalił rapera, co oczywiście jest niezgodne z zasadami walk toczonych w boksie. Sędzia, który prowadził ten pojedynek, z miejsca postanowił zdyskwalifikować „Władcę Piekieł”, co spotkało się z burzą w sieci.
Sama decyzja sędziego jest jak najbardziej zrozumiała, bowiem były podstawy ku takiej decyzji. Poważnym niedopatrzeniem było za to to, że w momencie, w którym najpierw Josef, a później Amadi znaleźli na bandzie, walka trwała dalej, pomimo tego, że nie powinno tak być zgodnie z regulaminem. Otóż w jego 15. punkcie mamy do czynienia z informacją, która jasno daje do zrozumienia, że jeśli któryś z zawodników opiera się o ścianę areny walk, z którą mieliśmy wczoraj do czynienia, to jest to traktowane jako pozycja parterowa. W związku z tym walka powinna być z marszu zatrzymywana, a zawodnicy mogli być nawet liczeni.
Nie miało to jednak miejsca w związku z czym jest to błąd proceduralny. Co ciekawe, miało to miejsce również przy okazji ich pojedynków…
ZOBACZ TAKŻE: Jest gorzej, niż zakładano! Marcin Wrzosek: Skończono mi karierę i możliwość zarabiania
Amadeusz Ferrari zapowiada protest po walce z Bratanem na FAME 24!
Amadi po walce wrzucił kilka relacji na swojego instagrama, w których wyraża swoje niezadowolenie z powyżej opisanego obrotu spraw. Podkreśla przy tym, że najbardziej ubolewa nad tym, że wraz z Josefem nie dostarczyli widzom show, którego oczekiwali. Poniżej znajduje się fragment wypowiedzi Roślika, w którym daje jasno do zrozumienia, że uporałby się z Josefem bez jakichkolwiek problemów:
Beka ku*wa nie? No między mną, a nim jest taka przepaść naprawdę. Dałbym wszystkie pieniądze swojego życia, że bym go pokonał i jestem prawie pewny, żebym to zrobił przed czasem. On, oprócz tej akcji pod koniec, gdzie potknąłem się o jego stopę, nie trafił mnie ani razu. (…) Między nami jest przepaść. Szkoda, że ludzie nie mają tego świadomości, ale przekonacie się o tym wkrótce.
Freak fighter oświadczył również, że będzie się przymierzał do złożenia protestu sędziowskiego:
Trochę żart to wszystko, ale były tam błędy proceduralne, więc jak się odwołam, to liczę, że ktoś na to spojrzy obiektywnie.
Co ciekawe jego protest może zostać rozpatrzony pozytywnie. Wówczas jego starcie z Josefem, zostałoby uznane za no-contest (nieodbyte), zmazując Amadeuszowi porażkę z rekordu.