Alberto odpowiada Wrzoskowi! „Byłbym w stanie go zniszczyć w mniej niż 30 sekund”

Alberto Simao odpowiedział Marcinowi Wrzoskowi bez owijania w bawełnę! Mowa oczywiście o ich potencjalnej, niedoszłej konfrontacji.
Niedawno w Warszawie odbyła się gala FAME 24. Doszło w jej trakcie do kilku interesujących superfightów oraz turnieju „UNDERGROUND CHAMPIONSHIP”.
Jego tryumfatorem okazał się być Alberto, który zdaniem wielu nie miał większych szans na końcowy sukces w tej rywalizacji. Simao pokazał się jednak ze świetnej strony, pokonując każdego swojego rywala w niecałe pół minuty.
W ćwierćfinale raper pokonał debiutującego „Malichę” kapitalnym frontem na wątrobę. W półfinale zmierzyłby się z Marcinem Wrzoskiem, jednakże incydent pomiędzy nim, a Piotrem Tyburskim wyeliminował go z rywalizacji, co zaowocowało wejściem „jokera”, którym był Oskar Wierzejski. Niepokonanego pięściarza z kolei Alberto znokautował bajecznym kopnięciem na głowę. W finale przyszło mu się natomiast zmierzyć z Gracjanem Szadzińskim, którego zdemolował w zaledwie 17 sekund. Co ciekawe, Alberto planowo nie miał w ogóle brać udziału w turnieju. Wskoczył do niego w miejsce „Taazy’ego”, który się wycofał na parę tygodni przed w związku z chorobą.
ZOBACZ TAKŻE: Paweł Tyburski chce drugiej walki z Marcinem Wrzoskiem! „W rewanżu Cię rozniosę krasnalu”
Alberto ostro odpowiada Marcinowi Wrzoskowi!
„The Polish Zombie” uważa, że w ćwierćfinale pokonał najlepszego uczestnika turnieju, Pawła Tyburskiego. W związku z tym uważa, że to właśnie on, gdyby mógł, to wygrałby ten turniej. Co więcej, były mistrz KSW wyśmiał wielkie zwycięstwo rapera, nie rozumiejąc, jakim cudem to właśnie on został wielkim zwycięzcą.
Do jego słów odniósł się ostatnio Alberto we własnej osobie. Największy wygrany gali FAME 24: Underground w swojej relacji na Instagramie skierował te słowa pod adresem Marcina:
Wrzosek powinien podziękować Tyburskiemu, że go uratował przed kompletną kompromitacją, którą by miał gdyby wyszedł do walki ze mną. W mniej niż 30 sekund byłbym w stanie go zniszczyć.
Czy rzeczywiście Alberto, mówiąc kolokwialnie, przejechałby się również po Wrzosku? „Zombiak” nie dopuszcza do siebie takiej myśli, twierdząc, iż raper to gorsza wersja Pawła Tyburskiego. Przyznać trzeba jednak, że Simao prezentował się naprawdę pierwszorzędnie tamtego wieczoru. Gdyby jednak doszło do półfinału z ich udziałem, który opuścił by arenę zmagań z tarczą, a który na tarczy?