„Młode Wilki polskiego MMA” – część 1: Piotr „Morales” Wróblewski!
Cykl artykułów „Młode Wilki polskiego MMA” to seria wywiadów, która powstała po to, aby przybliżyć wszystkim fanom sylwetki najmłodszych „perełek” rodzimej sceny mieszanych sztuk walki. Odwiedzimy mniejsze i większe kluby MMA i zapytamy młodych fighterów m.in. o ich początki ze sztukami walki, treningi i dietę, plany na przyszłość, a także zahaczymy o typowanie najbliższych najważniejszych pojedynków w świecie MMA.
Na pierwszy ogień pójdzie 18-letni zawodnik z Berserkers Team Barlinek – Piotr „Morales” Wróblewski (4-0), który zaprosił nas do swojego klubu, abyśmy mogli mu się bliżej przyjrzeć.
Oto metryczka bohatera pierwszej części nowego cyklu:
Piotr „Morales” Wróblewski (4-0)
Wiek/waga: 18lat/66kg
Klub: Berserkers Team Barlinek
Sherdog:
Bartek Zarębski, MMA.PL: Siema Piotrek! Jesteśmy w Barlinku, gdzie na co dzień szlifujesz formę w MMA. Mógłbyś nam opowiedzieć od czego zaczęła się Twoja przygoda ze sztukami walki, od kiedy trenujesz i kto był pierwszym Twoim trenerem?
Piotr Wróblewski: Cześć. Trenuję 4 lata, zacząłem od muay thai w klubie Boran Barlinek, następnie Nikodem otworzył filię Berserkers Team w Barlinku i jak przyszedłem na pierwszy trening – tak już zostałem.
MMA.PL: Czyli Nikodem Zatowka prowadzi Cię od początku kariery?
P.Wróblewski: Tak, dokładnie.
MMA.PL: Ciekawi nas z kim sparujesz i które okoliczne kluby odwiedzasz? Szczecin, Stargard?
P.Wróblewski: W Stargardzie sparuje z Sebkiem Romanowskim, Patrykiem Rutą czy np. Sebastianem Napierajczykiem. Tam jest mocna ekipa i mam z kim u nich trenować. Do Szczecina rzadziej jeżdżę, bo mam jeszcze szkołę i prowadzę treningi. Ostatni raz w BT Szczecin byłem bodajże rok temu na wakacje.
MMA.PL: Odnośnie twoich planów na przyszłość – czy po ukończeniu szkoły planujesz przeprowadzkę do większego miasta i zapisanie się do dużego klubu?
P.Wróblewski: Tak, dokładnie. Moja dziewczyna uczy się w Szczecinie, a ja mam jeszcze ostatni rok edukacji, więc po zakończeniu szkoły chcę kontynuować treningi u Piotra Bagińskiego, z tym że nadal moim menadżerem i głównym trenerem pozostaje Nikodem Zatowka.
MMA.PL: Czyli Nikodem zajmuje się niemal wszystkim – trenerką, menadżerką i całą resztą?
P.Wróblewski: Przeważnie tak, gdy przygotowuję się do walki pomagają mi jeszcze Gracjan Rynkiewicz i Tomasz Stasiak z BT Stargard, a zapasy szkolę pod okiem Arkadiusza Sobolewskiego. Na co dzień trenuję w Barlinku, na salce z moją ekipą.
MMA.PL: Z innej beczki – skąd przydomek „Morales”?
P.Wróblewski: He he he no tak, Morales wzięło się z „Kilera”, jak tu kiedyś w klubie napinałem się przed lustrem, to mój brat i jeden z kolegów podłapali temat i wrzucili mi na Facebooka filmik z Moralesem – i tak już zostało 🙂
MMA.PL: Wróćmy do tematu sztuk walki – trenujesz w kimonie?
P.Wróblewski: Raczej rzadko trenuję w kimonie, jednak jeśli jestem w Stargardzie, to staram się pokulać w GI, choć przyznam, że lepiej czuję się w formule MMA.
MMA.PL: Planujesz starty na ADCC czy MP BJJ? Parter to Twoja koronna płaszczyzna, nie chciałbyś się jeszcze sprawdzić na czysto grapplerskim polu walki?
P.Wróblewski: Na początku przygody z MMA, a dokładnie po 3 miesiącach, wystartowałem na ADCC w kategorii juniorów i zająłem 4 miejsce, także już poznałem smak zawodów grapplingowych i na razie skupiam się wyłącznie na MMA.
MMA.PL: Jak wygląda u Ciebie sprawa treningu i diety? Przygotowanie posiłków to dla wielu ciężka sprawa, a jak to wygląda u „Moralesa”?
P.Wróblewski: Dietę mam rozpisaną przez dietetyka, ale niestety na tym koniec udogodnień, bo moja dziewczyna mieszka w Szczecinie i w tygodniu muszę sobie sam radzić w kuchni. Trzeba było nauczyć się gotować i teraz daje radę.
MMA.PL: A co z Twoją kategorią wagową? Planujesz zmianę dywizji czy zostajesz przy 66kg?
P.Wróblewski: Walczę w piórkowej, na co dzień ważę ok 73 kilogramy, także dużo nie zbijam. Może kiedyś spróbuję zbić do 61, ale na razie to odległe plany.
MMA.PL: Nie sądzisz, że podczas kilku lat treningów zdobędziesz jeszcze więcej masy mięśniowej i być może zapukasz do drzwi kategorii lekkiej?
P.Wróblewski: Nie, nie, nie. Zostaję w piórkowej, bo z moim wzrostem było by znacznie trudniej walczyć w dywizji lekkiej.
MMA.PL: Jak na razie wygrałeś przed czasem wszystkie swoje walki w zawodowej karierze, z czego 3 w pierwszej rundzie. Czy czujesz się typowym finisherem i zawsze dążysz do skończenia walki przed czasem?
P.Wróblewski: Zawsze trzeba dążyć do skończenia walki przed czasem, bo z decyzjami różnie bywa. Miałem takie sytuacje 2 razy w swojej karierze, kiedy to niesłusznie przegrałem decyzją, dlatego postanowiłem więcej nie zostawiać wyniku walki w rękach sędziów.
MMA.PL: Czy przypominasz sobie jakieś szczególne momenty pojedynków ze swoich dotychczasowych zawodowych walk w MMA, w których czułeś się zagrożony poddaniem lub nokautem?
P.Wróblewski: W zawodowym MMA nie miałem jeszcze takich sytuacji, ale w amatorskich walkach kiedyś pamiętam, że władowałem się pewnego razu w trójkąt nogami, z którego jednak udało mi się uciec. Jak do tej pory nie byłem w żadnej walce ani zamroczony, ani poważnie zagrożony poddaniem. Zawsze czuję się dobrze psychicznie i idę po swoje.
MMA.PL: Twój styl walki jest oparty na brazylijskim jiu-jitsu i zapasach, ale ostatnio widać u Ciebie duże postępy w stójce. Czy coś zmieniałeś w treningu, że widać ten progres?
P.Wróblewski: Wiadomo, że parter to moja ulubiona płaszczyzna, ale ostatnio faktycznie coraz lepiej idzie mi w stójce. Podczas ostatniej mojej walki na Gladiator Arena w Pyrzycach weszła ładnie obrotówka, chociaż skończyłem i tak w parterze, bo świetnie się tam czuję i lubię poddawać rywali. Moim głównym trenerem stójki jest Gracjan Rynkiewicz, dzięki któremu o wiele lepiej czuję się w boksie.
MMA.PL: Zbliżamy się ku końcowi wywiadu, więc pora na kilka luźniejszych pytań i dajemy Ci wreszcie odpocząć po treningu. Twoi pierwsi idole w MMA?
P.Wróblewski: Myślę, że pierwszym idolem był Michał Materla z BT Szczecin. Drugim to z pewnością Jose Aldo. Szkoda, że jego kariera teraz tak się potoczyła, ale idol pozostanie idolem. Aldo dawał zawsze twarde walki, traktował rywali z szacunkiem – w przeciwieństwie do McGregora, jednak i jemu nie można odmówić umiejętności – sportowo prowadzi się bardzo dobrze.
MMA.PL: Skoro zahaczyłeś o Conora McGregora, to przy okazji zapytam o Twoje typy [wywiad przeprowadzony tuż przed UFC 205 w Nowym Jorku] na walkę Irlandczyka z mistrzem wagi lekkiej, a także walkę Woodley vs Thompson. Nie mógłbym również zapomnieć zapytać o typ na największą walkę w historii polskiego MMA, czyli Joanna Jędrzejczyk vs Karolina Kowalkiewicz. Wiemy, że Karolina była kilka razy trenować w Barlinku, także jak widzisz ją w walce z mistrzynią?
P.Wróblewski: Walki dziewczyn za bardzo nie chce typować, to na pewno będzie dobra walka i obojętnie która z nich wygra to będę zadowolony. Jeśli chodzi o main event, jeśli Alvarez nie da się trafić w pierwszej rundzie, to w kolejnych odsłonach powinien mieć coraz większą przewagę i wygrać. Co do drugiej walki wieczoru, wydaje mi się, że Woodley trafi swoją bombą i zatrzyma pas wagi półśredniej.
MMA.PL: To na koniec ostatnie, specjalne pytanie. Czy to prawda, że poza MMA także świetnie idzie Ci sztuka beatboxu, o czym wiedzą tylko wybrani? 🙂
P.Wróblewski: He he he to ściema chyba, bo śpiewać potrafię, ale beatboxować nie za bardzo. Może kiedyś coś nagramy z trenerem 😉
MMA.PL: Ok, to by było na tyle. My ze swojej strony życzymy Ci utrzymania swojego nieskazitelnego rekordu i powiększania zielonych pól na sherdogu!
P.Wróblewski: Ja również dziękuję i na koniec chciałbym podziękować moim sponsorom, którzy mnie zawsze wspierają, czyli firmom: Berserk Labs, BoysToys Sport Motocykle i Beljezz Transport. Oprócz tego dziękuje mojemu trenerowi Nikodemowi Zatowce i chłopakom – Adrianowi, Krzyśkowi i Rafałowi, którzy na co dzień mnie dociążają w klubie. Na koniec pozdrawiam oczywiście moją dziewczynę Marlenę, na którą zawsze mogę liczyć 🙂
Fotorelacja z treningów „Moralesa”:
Autorem wszystkich zdjęć jest Patryk Gołąb.
Zapraszamy na następne odcinki serii „Młode Wilki polskiego MMA”, w których odwiedzimy kolejne miejsca kuźni młodych talentów z Polski – a wszystko to już niebawem!