Typowanie redakcyjne #13: UFC FN: dos Anjos vs. Alvarez
Zapraszamy na trzynastą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przeanalizowaliśmy kartę główną gali UFC Fight Night: dos Anjos vs. Alvarez w Las Vegas z walką Łukasza Sajewskiego.
Rafael Dos Anjos vs Eddie Alvarez
Mateusz Paczkowski: Eksplozywny Brazylijczyk jest jednym z moich ulubionych współczesnych zawodników MMA i nie zamierzam tej sympatii skrywać. Na szczęście po wieloletnich treningach z Rafaelem Cordeiro, RDA daje mi także mocne argumenty swoimi występami w oktagonie. Brazylijczyk oprócz piekielnie mocnego jiu jitsu dysponuje także fenomenalnymi zapasami (zobaczcie co zrobił z Pettisem) i straszną dla oponentów stójką, którą charakteryzuje brak kalkulacji kiedy zobaczy w oczach rywala niepewność. RDA ma jeden problem – są to kontuzje i mam nadzieję, że do walki z Alvarezem wyjdzie w pełni zdrów. Jeśli takiego Brazylijczyka zobaczymy, to jestem spokojny o wynik. Eddie Alvarez to zawodnik ze słabszym ciosem, gorszym parterem, a swojej szansy będzie szukał w zapasach i konsekwentnej taktyce. Jednakże na tak mocnego zawodnika, jak RDA same zapasy i taktyka mogą nie wystarczyć. Tym bardziej, kiedy padnie pierwszy celny cios, bądź wejdzie mocne kopnięcie. A takie z pewnością coś wejdzie. Spodziewam się mocnego początku Brazylijczyka, którego zapędy Amerykanin będzie starał się ostudzić poprzez pracę w klinczu, ale w końcu nadzieje się na mocny cios RDA. TYP: Rafael dos Anjos przez KO w drugiej rundzie.
Michał Miotła: Brazylijczyk jest dla mnie zdecydowanym faworytem tego zestawienia. W ostatnich latach poczynił ogromne postępy w stójce, dodając do tego jego grapplingową bazę otrzymujemy bestię, która może zwyciężać w każdej płaszczyźnie. Naprzeciw niego stanie zawodnik, który szczęśliwie dostał pojedynek o pas, wykorzystując absencję Khabiba Nurmagomedova i Tony’ego Fergusona. Dwie wygrane w UFC i to przez niejednogłośne decyzje nie napawają optymistycznie. Co prawda, Pettis i Melendez to uznane marki na rynku MMA, jednak w ostatnich walkach Ci zawodnicy nie pokazywali niczego wielkiego, z resztą tak jak sam weteran i były mistrz Bellatora. W moim odczuciu cała walka będzie toczyć się w stójce, ponieważ dobre zapasy obu zawodników się zneutralizują. Dos Anjos dzięki swojej agresji będzie w stanie narzucać swoje tempo Alvarezowi, który pomimo wysokich umiejętności bokserskich nie będzie w stanie stawiać czoła mistrzowi na pełnym dystansie. TYP: Rafael Dos Anjos przez TKO w rundzie 2.
Rafael Dos Anjos: Michał C, Szymon, Dominik, Bartek, Piotr, Mateusz J, Mateusz S, Mateusz P, Mateusz K, Michał M, Anna
Eddie Alvarez: Krystian
Roy Nelson vs Derrick Lewis
Anna Olszewska: Przed Royem Nelson stoi bardzo trudne wyzwanie w postaci Derricka Lewisa, który jest niezwykle silnym zawodnikiem, o czym mogliśmy się przekonać oglądając jego ostatnie walki między innymi z Polakiem Damianem Grabowskim. Nelson ostatnich 2 lat z pewnością nie może zaliczyć do udanych mimo to należy pamiętać, że drzemie w nim ogromny potencjał w postaci niezwykle mocnych uderzeń. Jeżeli, któreś z tych ciosów dosięgną szczęki Lewisa pojedynek może zakończyć się bardzo szybko. Z drugiej strony Lewis jest silny i dysponuje lepszymi warunkami fizycznymi, co dobrze wykorzystuje w klatce, jest energiczny i agresywny. Rozsądek podpowiada mi, że siła Lewis będzie dla niego przepustką do wygranej mimo to obstawiam zwycięstwo Roya Nelsona, wierząc że przetrwa on szarże Czarnej Bestii i trafi rywala jednym z mocnych ciosów. TYP: Roy Nelson przez TKO w rundzie 2.
Michał Cichy: Rozpędzona serią trzech zwycięstw z rzędu „Czarna Bestia” zmierzy się ze słynącym z nokautującego ciosu, Royem Nelsonem. Lewis potrafi uderzyć i jest bardzo silny fizycznie. Tylko czy to wystarczy na kowadłorękiego Nelsona? Śmiem wątpić. „Big Country” jest bardzo ciężki do skończenia. Dokonał tego jedynie Mark Hunt oraz w zamierzchłych czasach Andrei Arlovski. Moim zdaniem jedyną szansę na wygraną, Lewis ma w zapasach. Jeśli uda mu się obalać Nelsona to powinien wygrać decyzją. Wątpię jednak, że mu się to uda. Niepozorny grubasek z Las Vegas defensywne zapasy ma na wysokim poziomie. Na plus dla Lewisa trzeba przyznać fakt, że Nelson najlepsze lata ma za sobą. W ostatnich latach wygrał zaledwie dwie walki ze stoczonych siedmiu. Pamiętajmy jednak, że przegrywał jedynie ze ścisła czołówką UFC: Cormier, Miocic czy Overeem. Moim zdaniem Nelson trafi jedną ze swoich bomb w pierwszej rundzie i ciosami na ziemi dokończy dzieła zniszczenia. TYP: Roy Nelson przez TKO w 1. rundzie.
Roy Nelson: Michał C, Szymon, Bartek, Mateusz S, Anna,
Derrick Lewis: Dominik, Piotr, Mateusz J, Mateusz S, Mateusz P, Krystian, Mateusz K, Michał M,
Alan Jouban vs Belal Muhammad
Krystian Młynarczuk: O Belalu Muhammadzie ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć. Ma nieskazitelny rekord, nie można jednak powiedzieć, że jest nabity na „ogórkach”. Zawodnik ma za sobą dwa zwycięstwa w organizacji Bellator MMA, a w ostatniej walce pokonał doświadczonego Steve Carla, znanego z występów na WSOF, M-1 czy wspomnianym wcześniej Bellatorze. Alan Jouban to widowiskowy zawodnik. W UFC walczy od 2014 roku mając korzystny rekord 4-2. Dwukrotnie zgarnął także bonus za walkę wieczoru. Jego bazą jest świetne muay thai. 9 z 13 wygranych zakończył przez TKO. Z pewnością ma z czego przyłożyć. Jest również brązowym pasem BJJ i wydaje się, że w parterze powinien górować nad oponentem. Belal Muhammad jest dla mnie zagadką. Kto wie, być może miło mnie zaskoczy i zaliczy udany debiut. Ja jednak postawie bezpiecznie na znanego mi fightera. TYP: Alan Jouban przez decyzję.
Alan Jouban: Michał C, Krystian, Szymon, Dominik, Bartek, Piotr, Mateusz J, Mateusz S, Mateusz P, Mateusz K, Michał M, Anna
Belal Muhammad:
Joe Duffy vs Mitch Clarke
Szymon Frankowicz: Ta walka ma jednego zdecydowanego faworyta, którym jest Joe Duffy, znany szerszej publiczności jako pogromca Conora McGregora. „Irish” należy do zawodników, którzy nie zostawiają decyzji w rękach sędziów (4 nokauty i 9 poddań). Aż 12 z 14 wygranych nie wychodziło do 2 rundy, co świadczy o agresywnym stylu walki Irlandczyka. Po drugiej stronie stanie Mitch Clarke, który w UFC wygrał 2 z 5 walk, a najcenniejszym skalpem w karierze było poddanie Ala Iaquinty. Mitch jest dobrym parterowcem, poddał 7 rywali, ale jego seria nie powiększy się o kolejne nazwisko po najbliższym występie. Duffy to zawodnik dużo bardziej przekrojowy i walkę powinien zakończyć już w 1 rundzie. Irlandczyk zacznie ostro już od pierwszych minut, trafi kombinacją Kanadyjczyka i dokończy dzieła zniszczenia. Nie zdziwi mnie, jeśli będzie to najkrótsza walka gali. TYP: Duffy przez TKO w 1 rundzie.
Joe Duffy: Michał C, Krystian, Szymon, Dominik, Bartek, Piotr, Mateusz J, Mateusz S, Mateusz P, Mateusz K, Michał M, Anna
Mitch Clarke:
Gilbert Burns vs Łukasz Sajewski
Mateusz Jawor: Fightweek zawsze oznacza wielkie walki, wielkie nazwiska oraz 3 gale w centrum Las Vegas. W tym całym zamieszaniu znalazł się nasz rodak Łukasz Sajewski. Reprezentant Migthy Bulls Gdynia nie może zaliczyć debiutu w UFC do udanych występów, gdyż przegrał na punkty po średnim występie z Nickiem Heinem. Nie należy zapominać jednak, że jest to jedyna porażka na koncie Polaka. Jego rywalem będzie również posiadający jedną przegrana w karierze Gilbert Burns, będący posiadaczem czarnego pasa Bjj oraz 3-krotnym mistrzem świata w tej dyscyplinie. W UFC walczył głównie na terenie swojej rodzinnej Brazylii, zgarniając miedzy innymi 2 bonusy za występy wieczoru. Nie da się ukryć, że dla Sajewskiego będzie to prawdziwe wyzwanie. Wiemy, że Łukasz ma doskonały parter, co niejednokrotnie pokazywał, w tym parę lat temu w starciu z Marcinem Heldem, jednak Burns to bardzo groźny przeciwnik i z pewnością będzie szukał swego zwycięstwa w ulubionej płaszczyźnie. Bardzo będę kibicował rodakowi, jednak mózg podpowiada mi rozwagę. TYP: Gilbert Burns przez decyzje.
Patryk Kiłeczko: Gilbert Burns to przede wszystkim utytułowany czarny pas Brazylijskiego Jiujitsu, trzykrotny mistrz świata, który wielokrotnie wygrywał z ikonami tego sportu. W UFC poniekąd znalazł się dzięki programowi The Ultimate Fighter, gdzie był trenerem grapplingu w teamie Vitora Belforta, który nadzoruje jego karierę MMA. Na 10 wygranych 9 skończył przed czasem, a aż 8 z nich w 1 rundzie. Jego stójka jest daleka od ideału, jednak ma na koncie 3 wygrane przez nokaut. Zazwyczaj po krótkiej wymianie w stójce szuka sprowadzenia, zwłaszcza, gdy czuje się zagrożony, ale wie jak sięgnąć po obalenie i gdy wyląduje z przeciwnikiem w parterze jest piekielnie niebezpieczny. Nasz rodak, Łukasz Sajewski również wywodzi się z Brazylijskiego Jiujitsu, jest mniej utytułowany od Burnsa, co nie zmienia faktu, że jest doświadczonym i dobrym zawodnikiem. Podobnie jak jego rywal – potrafi pobić się w stójce, ale nie oczekiwałbym spektakularnych wymian i kombinacji. Na co dzień trenuje pod okiem Grzegorza Jakubowskiego w Mighty Bulls. Łukasz wygrywał z takimi zawodnikami jak Marcin Held (2010), czy Kamil Gniadek (2013). Jego problemem jest fakt, że ze względu na kontuzje i zmiany klubowe nie ma ciągłości w walkach, ostatnią walkę stoczył rok temu, debiutując w UFC w walce z Nickiem Heinem, którą przegrał przez decyzję, a poprzednią walkę stoczył w 2014 roku. W mojej ocenie walka szybko przeniesie się do parteru. Łukasz wpadnie z ciosami w Gilberta, ten pogubi się i będzie szukał obalenia. Prędzej, czy później uda mu się sprowadzić Sajewskiego i tam – niestety – zdominuje naszego rodaka. Mam nadzieję, że po walce będę mógł puknąć się w pierś na znak pomyłki, jednak obstawiam, że poziom jiujitsu Burnsa zaważy o wyniku tego pojedynku i to już w pierwszej rundzie. TYP: Gilbert Burns przez poddanie w 1 rundzie.
Gilbert Burns: Michał C, Szymon, Piotr, Mateusz J, Mateusz S, Mateusz P, Mateusz K, Michał M,
Łukasz Sajewski: Dominik, Bartek, Mateusz S, Krystian, Anna
Jak typujecie walki z gal UFC Fight Night: dos Anjos vs. Alvarez? Dajcie znać w komentarzach!