Rębecki z dumą o batalii z Orolbaiem: Walka mojego życia
Mateusz Rębecki ostatnio powrócił myślami do swojego występu z października, kiedy to zmierzył się z Myktybekiem Orolbaiem. Całe życie marzył o wzięciu udziału w tak widowiskowym pojedynku, który zakończy się jego triumfem!
„Chińczyk” skrzyżował rękawice z Orolbaiem 26 października w Abu Dhabi. W Etihad Arenie odbyła się wtedy gala UFC 308, a ich pojedynek został uznany za walkę wieczoru. Oczywiście zaowocowało to bonusem rzędu 50 tysięcy dolarów dla obu zawodników.
Niejednogłośnym zwycięzcą tego pojedynku został Polak, który swoją drogą w 2. rundzie był niezwykle blisko skończenia swojego oponenta przed czasem. Ich batalia była prawdziwą wojna na wyniszczenie, która zyskała uznanie zarówno fanów, jak i gwiazd organizacji UFC. Mowa o chociażby Justinie Gaethje, Islamie Makhachevie czy Aljamainie Sterlingu.
ZOBACZ TAKŻE: Gamrot kontra Fiziev 2 na horyzoncie? Obaj chcą rewanżu!
Rębecki o walce z Orolbaiem: Średnio jestem zadowolony
„Rebeasti” był ostatnio gościem Łukasza Jurkowskiego w programie „Jurasówka”. W trakcie ich rozmowy panowie powrócili myślami do wydarzeń sprzed miesiąca. Wypowiedź Mateusza poniżej:
Zacznę od tego, że to jest walka mojego życia. Całe życie marzyłem, żeby ta walka się zdarzyła, na wyniszczenie, z moją przewagą, gdzie moja ręka wędruje do góry, krwawa. (…) Czuję się teraz za takiego sku*wiela, ale wracając do samej walki średnio jestem zadowolony. Dużo jest tam błędów, które mogłyby nie wystąpić. Uważam, że lepiej bym ją technicznie mógł poprowadzić, bo było dużo braków. Charakteru mi nie zabrakło i nawet uważam, że kondycji mi nie zabrakło. Przeciągnąć te trzy rundy w takim tempie nie jest łatwo, w szczególności jak się ma dużą ilość mięśni.
Co teraz z Rębeckim? Sam wyznał, że chętnie zmierzyły się z Benoit Saint-Denis, jednakże nie jest to prawdopodobny scenariusz. Oczywiście Francuz jest po porażce z Moicano, jednakże „Chińczyk” jest chyba jeszcze zbyt daleko od rankingowej 15-stki, żeby UFC go zestawiło z „Bogiem wojny”. Wysoce prawdopodobne jednak to, że po 2-3 wygranych zagości w czołowej 15 rankingu dywizji lekkiej największej organizacji na świecie.