MMA PLNajnowszePublicystyka„Francuz”, kadyrowiec i banderowiec w KSW? Stosując te etykietki ośmieszasz sam siebie! [KOMENTARZ]

„Francuz”, kadyrowiec i banderowiec w KSW? Stosując te etykietki ośmieszasz sam siebie! [KOMENTARZ]

Salahdine Parnasse, Ibragim Chuzhigaev i Bogdan Gnidko. Co ich łączy? Zawalczyli na KSW 85. Co jeszcze? Wszyscy prezentują wysoki poziom sportowy. Jest jeszcze coś… Każdy z zawodników otrzymał łatkę. „Francuz” (umyślnie pisany w cudzysłowie), kadyrowiec i banderowiec w KSW? Cieszę się, że na taki pokaz głupoty zdecydowało się niewielu komentujących. Jak to jest z tymi etykietkami? Dlaczego lepiej ich nie stosować?

Banderowiec w KSW? Wystarczy naprawdę niewiele, by przykleili łatkę…

Wystarczyły czarno-czerwone barwy na kozackiej czapce, by Bogdan Gnidko przez część widzów został okrzyknięty banderowcem. W przypadku Ibragima Chuzhigaeva chodziło o czeczeńskie pochodzenie, rosyjskie obywatelstwo i występy w ACA (dawniej w ACB). Łatka? Kadyrowiec lub rusek. A Salahdine Parnasse? Tutaj wystarczył kolor skóry i marokańskie pochodzenie rodziców, by z Francuza stał się „Francuzem”.

Co motywuje ludzi do używania takich określeń? Nie da się odpowiedzieć jednoznacznie. Chęć zamanifestowania swoich poglądów w skrótowej, pozornie efektownej formie? Zwykła nienawiść (każdemu obcemu można przykleić jakąś łatkę)? Strach? Braki w wykształceniu? Myślę, że wszystko po trochu (w natężeniu zależnym od omawianego przypadku). Trzeba przyznać, że ze sportem ma to niewiele wspólnego, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto zamiast skupić się na MMA, będzie bawił się w rozbudzanie niechęci wobec nielubianych przez niego zawodników.

Banderowiec w KSW? Czerń i czerwień to nie tylko Bandera!

Tak, to prawda, że banderowcy używali czarno-czerwonych barw. I co z tego, skoro historia sięga znacznie głębiej? Tradycyjny ukraiński haft łączył czerń z czerwienią na wiele wieków przed powstaniem UPA. Chodzi również o czasy, w których Polacy i Kozacy żyli w jednym państwie. Wspólnie walczyli z najeźdźcami, również ze wschodu. Czerń i czerwień była obecna na sztandarach oddziałów kozackich. To prawda, że w XVI i w XVII wieku dochodziło do konfliktów, buntów i powstań, ale warto (może jako zadanie domowe?) poczytać o ich przyczynach. Polscy Panowie nie byli święci, mieli wiele na sumieniu, a wychwalany u nas Jeremi Wiśniowiecki bez skrupułów mordował kozacką ludność cywilną. Obie strony konfliktu były okrutne. Wojny domowe osłabiły wspólne państwo, m.in. na korzyść Rosji. Ostatecznie nie opłaciło się to żadnej ze stron.

Czarny i czerwony to kolory ukraińskiej rewolucyjnej walki o niepodległość państwa. Czerwień to krew (tak jak u nas), a czerń to ta żyzna i urodzajna ziemia, którą od dawna zawsze ktoś próbuje Kozakom lub Ukraińcom odebrać. To coś znacznie więcej niż ludobójstwo UPA.

Wiedza i niewiedza a trudna historia

Tak, trzeba przyznać, że w Ukrainie rzadko mówi się o tym, co złego robili banderowcy. Tego nie uczy się w szkołach, tak jak w Polsce nie uczy się o grzechach niektórych żołnierzy wyklętych („Bury”, „Ogień” i inni). Mordowanie cywili zawsze trzeba potępiać, niezależnie od skali morderstw i narodowości ofiar. W wielu regionach Ukrainy banderowcy są uważani za symbol walki o niepodległość. Oczywiście ludobójstwa nigdy nic nie wytłumaczy, ale u nas też niewiele się mówi o tym, że Ukraińcy w II RP byli grupą dyskryminowaną. Zakazywano nauki w języku ukraińskim, na wschodzie Polski niszczono i rozbierano cerkwie. Konflikt narastał, a jego konsekwencje wszyscy znamy. To trudna i bolesna historia. Ale wielu ludzi zamiast ją poznać i zrozumieć, woli fiksować się na tym, że ktoś używa kolorów walki o niepodległość w trudnym czasie wojny. Zresztą, sytuację już dawno wyjaśnił Bogdan Gnidko. Warto jednak powtarzać to tłumaczenie do czasu, gdy każdy zrozumie.

Bogdan Gnidko w KSW na zdrowy chłopski rozum!

Nie przemawiają do Ciebie te argumenty? To pomyśl tak na zdrowy chłopski rozum. Banderowiec w KSW nie czułby się dobrze. Czy człowiek nienawidzący Polaków walczyłby dla polskiej organizacji, przed polską publicznością, dziękowałby za doping i przyjeżdżał tutaj wielokrotnie? Zwróć uwagę, że Bogdan Gnidko nie paraduje w mundurze UPA z czasów II wojny światowej i nie chce mordować Polaków, ale ubiera kozacką czapkę. Czapkę z czasów wielonarodowej Rzeczypospolitej. Pełnej konfliktów i nieporozumień, ale wspólnej.

Chuzhigaev kadyrowiec lub rusek? Spore nadużycie

Jak myślisz? Skąd jest w Polsce tylu Czeczenów? Przybyli tu po to, by godnie żyć. Ich rodziny (bywało, że już bez poległego ojca) uciekały przed wojną. Wojny czeczeńskie bardzo mocno doświadczyły ludność. Również młody Chuzhigaev przez długi czas nie mógł uprawiać sportów walki właśnie walki ze względu na konflikt w Czeczenii. Wojownicze społeczeństwo Czeczenów jest również społeczeństwem niechętnym wojnie. Zwróć uwagę na to, że życie rozkwitło tam dopiero po zakończeniu działań zbrojnych (i, niestety, po umocnieniu się władzy proputinowskiego Kadyrowa).

W tych niespokojnych czasach każdy Czeczen musiał się jakoś odnaleźć. Pozostać lub wyjechać, znaleźć swój sposób na życie. Każdego z nich dotknęła wojna. Chuzhigaev był jednym z nich. Serio uważasz, że może on być osobą popierającą wojnę? Chuzhigaev chce trenować i walczyć. Nie porusza tematów politycznych. W walce z Gnidko reprezentował Turcję. Może warto dać mu spokój?

Są widzowie, którzy wypominają mu rosyjskie obywatelstwo. A jakie obywatelstwo ma mieć osoba do niedawna mieszkająca w Rosji? Kolejni wypominają mu to, że walczył w ACB i ACA. A ilu Polaków tam walczyło? Każdy wiedział o powiązaniach federacji z Ramzanem Kadyrowem. Warto zauważyć, że był to czas przed putinowską agresją na Ukrainę i włączeniem się do niej Kadyrowa i jego oddziałów.

Kadyrow i kadyrowcy? Jestem przekonany, że nie mają wyboru. Czeczenia jest częścią Federacji Rosyjskiej. Kadyrow jest politycznym graczem. Wybrał drogę konformizmu – jest jedną z twarzy zbrodniczej i obrzydliwej rosyjskiej agresji. Tak, czy inaczej, nie może się zbuntować. Śmierć Prigożyna pokazała, czym w Rosji kończy się bunt wobec władzy. Ale to już bardzo pozasportowy temat.

„Francuz”, czyli jak odbierać obywatelstwo za kolor skóry!

Na koniec jedno z najbardziej obrzydliwych zagrań. Jakże popularnych wśród rasistowskiej, najbardziej prostackiej grupy kibiców. Fenomenalny Salahdine Parnasse jako „Francuz” doświadcza tego samego, co reprezentacja Francji (szczególnie wtedy gdy zazdrościmy jej sukcesów). W prostym umyśle zakompleksionego Janusza powstaje niesamowicie „błyskotliwa” myśl: „Ciemnoskóry Francuz nie może być Francuzem, bo jest ciemnoskóry”. I wrodzona głupota nakazuje mu tę myśl głośno wypowiadać. Wydaje mu się, że wygrywa, ale tak naprawdę jest przegrywem. Nigdy nie osiągnie tego, co ten „Francuz”. Trudno dyskutować z taką postawą.

Zasady są proste. Francuzem jest każda osoba, która ma francuskie obywatelstwo. Polakiem jest każda osoba, która ma obywatelstwo polskie. I ostatnia zasada. Każdy, kto chce to kwestionować (również przez określenie „prawdziwy Polak”), nigdy nie będzie zdolny odebrać komuś tożsamości.

Bardzo bym się cieszył, gdyby Janusz troszkę poszperał w historii swojej rodziny. Może okazałoby się, że ma ukraińską lub żydowską krew. Według tego, co mówi, on również nie jest „prawdziwym Polakiem” (cokolwiek to określenie nie znaczy). Albo zmieniłby poglądy, albo dysonans poznawczy rozsadziłby mu głowę.

„Francuz”, kadyrowiec i banderowiec w KSW? Etykietki do kosza!

Przyklejanie wspomnianych łatek to :

  • brak honoru. Po prostu obmawiasz innych. Jeżeli kiedykolwiek doświadczyłeś obgadywania za plecami (a pewnie każdy z nas tego doświadczył), dobrze wiesz, o czym piszę. Jesteś małą ***** (tutaj wstaw wybrane słowo), która tylko siedzi i gada. Najgorszy typ zhańbienia i braku męstwa.
  • lekkomyślność lub głupota. Pokazujesz, jak mało wiesz o historii i o obecnym stanie rzeczy. Wiele rzeczy jest znacznie bardziej skomplikowanych niż może się wydawać. I bardzo często przemądrzałych jegomościów można niezwykle łatwo „wyjaśnić”.
  • manipulacja i krzywdzenie innych. Możemy widzieć różne gesty, zachowania, zdjęcia i poznawać różne fakty dotyczące danych osób. Nigdy jednak do końca nie wiemy, jakie mają poglądy. Nie ma sensu przypisywać im tego, co ci się wydaje. Wyobraź sobie, że poznajesz kogoś, kogo publicznie obmawiałeś i okazuje się on normalnym, serdecznym człowiekiem. Głupio ci, prawda?

Jest jeszcze wiele, wiele innych powodów, dla których nie warto używać wspomnianych określeń. Dla dobra sportu warto nie brnąć z klapkami na oczach w odmęty historii i polityki. Można się zgubić.

Polak pijak, Polak złodziej, Polak przygłup?

Wyobraź sobie, że wyjeżdżasz za granicę, ale każda napotkana osoba nazywa cię pijakiem, złodziejem i przygłupem. Tak, do Polaków też przylgnęło kilka łatek. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Nie warto bawić się w tę głupią zabawę, bo nigdy nie wiesz, czy coś podobnego nie przytrafi się Tobie. Zostaw zawodników w spokoju. Niech trenują, walczą i nie musza się tłumaczyć z pochodzenia, używanej symboliki czy reprezentowanego państwa.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis