Andrei Arlovski – „Jestem gotowy do walki”
Weteran oraz były mistrz UFC wagi ciężkiej – Andrei Arlovski zmierzy się z zawodnikiem który także był mistrzem najcięższej kategorii – Frankiem Mirem. Do starcia dojdzie na gali UFC 191, która odbędzie się 5 września. Będzie to walka która wyłoni pretendenta do pasa mistrzowskiego. Wygrany zmierzy się prawdopodobnie ze zwycięzcą rewanżowego starcia pomiędzy obecnym mistrzem wagi ciężkiej – Fabrivo Werdumem a Cainem Valasquezem. Wychodzi na to że Arlovski, tak jak i Mir będą grajć o najwyższą stawkę.
Białorusin prowadził rozmowy na temat walki o pas Mistrzowski przeciwko Werdumowi, ale jak powiedział w wywiadzie dla MMAJunkie Radio – wcale nie przejął tym, że to Valasquez prawdopodobnie będzie miał szansę na rewanż z mistrzem. Aktualnie priorytetem „Pitbulla” jest bycie aktywnym zawodnikiem oraz wspieranie swojej rodziny.
“Nie byłem wkurzony […] Dla mnie bardziej ważne jest to, żeby walczyć tak często jak tylko się da. Muszę płacić rachunki, muszę wspierać swoją rodzine. Walka o tytuł nie jest najważniejsza. Oczywiście, było by świetnie jeśli tak by się stało. Ale teraz czeka mnie walka z bardzo groźnym przeciwnikiem – Frankiem Mirem. Jestem bardzo podekscytowany, oraz gotowy do tej walki.”
– powiedział we wtorek Arlovski w wywiadzie dla MMAJunkie Radio
Słynący ze swoich dużych umiejętności grapplerskich – Frank Mir pokazał ostatnio że znacząco poprawił swoje ciosy. Dwie ostatnie walki wygrał przez nokauty, pokonując Antionio Silvę oraz Todda Dufee – obu w pierwszych rundach. Zawodnik którego trenuję aktualnie Greg Jackson zaczyna się odradzać – w każdym tego słowa znaczeniu.
“Jest świetny w parterze, ale jego dwie ostatnie wygrane były również bardzo imponujące […] Uwielbia teraz boksować, i muszę być na to przygotowany. Jak każdy zawodnik wagi ciężkiej ma bardzo silne ciosy. Muszę być po prostu przygotowany.”
– tak Arlovski odniósł się do umiejętności Mira
Pod żadnym pozorem nie wolno jednak lekceważyć Białorusina. Ostatnio pokonał “Hapa” oraz “Bigfoot’a”. Pomimo tego że walka z Travisem Browne’m odbyła się dość niedawno, to Arlovski jak sam przyznaje był w dobrej formie kiedy UFC do niego zadzwoniło.
“Muszę przyznać że byłem zaskoczony. Miałem nadzieję na walkę pod koniec września lub w połowie października. Zaraz po walce z Travisem Browne’m wziąłem kilka tygodni wolnego. Potem wróciłem na siłownię. Robiłem trening wydolnościowy, potem podnosiłem ciężary. Zacząłem obóz przygotowawczy w bardzo dobrej formie, z czego bardzo się ciesze.”
A Wy na kogo stawiacie ? Wygra Arlovski czy Mir ? Dajcie znać w komentarzach!