Travis Browne dementuje: Edmond Tarverdyan ciągle jest moim trenerem
Zawodnik wagi ciężkiej UFC, Travis Browne (18-5-1) zdementował plotki, jakoby zrezygnował z pomocy swojego dotychczasowego trenera, Edmonda Tarverdyana.
Amerykanin przyznał, że przeniósł się do Black House MMA w Las Vegas, ale nadal współpracuje ze swoim dotychczasowym trenerem, na którego spadła lawina krytyki po ostatnim przygotowaniu Rondy Rousey do walki z Amandą Nunes.
Browne jasno wyjaśnił sytuację:
“Edmond nadal jest moim trenerem. On sporo mi pomaga, Edmond jest w stanie co tydzień przyjechać i mi pomagać. Jedyna różnica w porównaniu z dotychczasowymi przygotowaniami jest taka, że odbywają się one nie w jego gymie. Podobnie było, jak trenowałem w Los Angeles, to wówczas trener Ricky Lundell przyjeżdżał z Las Vegas i mi pomagał. To na tej samej zasadzie działa teraz, z tym, że to Edmond dojeżdża.”
“Hapa” odniósł się także do krytyki, z jaką Tarverdyan musiał się zmierzyć po grudniowej gali UFC 207: Nunes vs. Rousey:
“Łatwo jest oceniać kiedy jest się zewnątrz. Kiedy natomiast zapytasz ludzi, z którymi trenuję, to oni potwierdzają, że Edmond zna się na rzeczy, wie co mówi i ma wysokie IQ. Nie przejmuję się tym, co na jego temat mówią ludzie.”
Browne w najbliższej walce już 19 lutego zmierzy się z Derrickiem Lewisem (17-4) na UFC Fight Night 105 w Halifax.