MMA PLNajnowszeBez kategoriiPO GODZINACH: Historyczne „koksy”

PO GODZINACH: Historyczne „koksy”

Doping jako współczesny wynalazek? Nic bardziej mylnego! Wywary z grzybów i z maku to przykłady środków używanych przez starożytnych sportowców. Poprawiały osiągi i były dozwolone. Czasy współczesne to wymyślniejsze i groźniejsze substancje oraz więcej ograniczeń nakładanych na sportowców.

Foto: Bokser z Term, Zdjęcie: Linkedin.com

Starożytny filozof Filostratos w „Gymnasticos” pisał, że olimpijczycy korzystali z rad swoich medyków – pili wspomniane wywary z grzybów, z maku, jedli chleb ze specjalnymi przyprawami. Z innych źródeł wiemy o roślinnych napojach na poprawę masy. Modny był też korzeń mandragory. W starożytnej Grecji sportowcy jedli bycze jądra. Część środków używanych w diecie starożytnych zawodników dziś jest zakazana. Nie zachowały się żadne antyczne listy zabronionych substancji. Jedynie wino było uznawane za nielegalny doping.

Początek ograniczania dopingu to koniec XIX wieku. Wśród kolarzy modne były mieszanki kofeiny i alkoholu, jak też cukier z eterem i nitrogliceryną rozszerzającą naczynia krwionośne. Jeden ze „specjalistów” dawał swoim podopiecznym koktajl ze… strychniną i arsenem. W małych ilościach wspomagały, ale na dłuższą metę wyniszczały organizm przyjmującego. Również maratończycy dodawali do swoich napojów strychninę. Po pierwszej wojnie światowej modna była kokaina, następnie amfetamina.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski w 1968 roku podczas igrzysk w Meksyku pierwszy raz zbadał próbki od sportowców. Różne federacje sportowe stopniowo zaczęły wprowadzać badania antydopingowe. Walka z dopingiem i towarzyszące jej kontrowersje trwa do dziś. W 2011 roku w laboratoriach Światowej Agencji Antydopingowej przebadano 243 tysiące próbek od sportowców. Pozytywny wynik miało 2 procent z nich.

Źrodło: historia.focus.pl

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis