MMA PLNajnowszeBez kategoriiLuty z UFC: TOP 11 najciekawszych zestawień

Luty z UFC: TOP 11 najciekawszych zestawień

Już za kilka godzin obejrzymy pierwszą z trzech gal, jakie organizacja UFC przygotowała na ten najkrótszy w roku miesiąc. Łącznie czeka na nas ponad 30 pojedynków, wśród których znajduje się jedna walka o pas nowej kategorii kobiecej czy kolejny występ naszego reprezentanta.

W związku z tym czas przedstawić Wam nasz redakcyjny ranking najciekawszych 11-stu pojedynków lutego. W głosowaniu wzięło 8 redaktorów, punkty nie mogły się powtarzać, więc tylko jedna walka mogła zebrać maksymalną ilość punktów, która wynosi 88 punktów.

Zaczynamy od końca.

11. Jéssica Andrade vs. Angela Hill na UFC Fight Night 104 (20 pkt.)

screenshot_308

Nasze zestawienie otwiera walka, którą śmiało można nazwać eliminatorem do pasa kategorii słomkowej kobiet. Idącą pewnie o pas Jessicę Andrade postara się zatrzymać mistrzyni Invicty- Angela Hill.

Jessica Andrade to 25-letnia Brazylijka, która w UFC występuje od 3 lat. Początkowo walczyła w kategorii koguciej (4-3), jednak jej warunki fizyczne (157 cm wzrostu) były niewystarczające na tę dywizję. W tym roku Jessica zdecydowała, że zejdzie do kategorii słomkowej i była to dobra decyzja. W debiucie na UFC 199 znokautowała w 2 rundzie Jessicę Penne, a pokonując “JoJo” Calderwood stała się jedną z pretendentek do pasa należącego do Joanny Jędrzejczyk.

Angela Hill to zawodniczka, która zanotowała w krótkim czasie ogromny postęp w swojej karierze. Trafiła do TUF 20, gdzie była najniżej rozstawioną zawodniczką posiadającą rekord 1-0. Ze wspomnianego programu wyeliminowała ją sama Carla Esparza, ale niedługo później przegrała 2 walki w UFC i pożegnała się chwilowo z organizacją. Kolejnym przystankiem była dla niej Invicta. Angela nokautując dwie rywalki dostała walkę o pas i zdobyła go podczas Invicta FC 17, pokonując faworyzowaną Livię Souzę. W ostatnim swoim pojedynku obroniła pas, po czym postanowiła kolejny raz spróbować się w UFC.

Jeśli Brazylijka wygra, to zdecydowanie powinna zmierzyć się w kolejnym starciu z Joanną. Wygrana Angeli jest raczej mało prawdopodobna, ale owa zawodniczka znacznie poprawiła swoje umiejętności. Walka Andrade vs. Hill otworzy kartę główną gali UFC FN 104, która odbędzie się już jutro w Houston.

 

10. Glover Teixeira vs. Jared Cannonier na UFC 208 (30 pkt.)

screenshot_309

Na kolejnym miejscu znalazło się starcie, w którym czołowy półciężki Glover Teixeira zawalczy z Jaredem Cannonierem.

Brazylijczyk Glover Teixeira to zawodnik, który zanotował w karierze imponującą serię 20 zwycięstw z rzędu. Do UFC trafił z rekordem 17-2 i wygrywając 5 kolejnych walk trafił na niekwestionowanego wówczas mistrza UFC Jona Jonesa. Po porażce z „Bonesem” Glover przegrał kolejną walkę z Philem Davisem, co w znaczący sposób osłabiło jego pozycję w dywizji. Zdołał się jednak podnieść i wygrał kolejne 3 walki z takimi zawodnikami jak Patrick Cummins, Ovince St. Preux i Rashad Evans. Na swoje nieszczęście w ostatnim występie przegrał eliminator do pasa z “Rumblem” przez nokaut w 1 rundzie podczas UFC 202.

Jared to 32-letni zawodnik walczący w zawodowym MMA od 2011 roku. Do UFC trafił z rekordem 7-0, ale przegrał swój debiut przez nokaut z Shawnem Jordanem. W kolejnych dwóch pojedynkach poszło mu znacznie lepiej i pokonał kolejno Cyrila Askera i Iona Cutelabę.

Rywal Brazylijczyka wydaje się być dość kontrowersyjnym rywalem, który z serią 2 wygranych może wkroczyć do czołowej piątki wagi półciężkiej. Bukmacherzy nie liczą jednak na niespodziankę, ale czy słusznie? Odpowiedź poznamy 11 lutego na gali UFC 208.

 

9. Abel Trujillo vs. James Vick na UFC Fight Night 104 (31 pkt.)

screenshot_310

Na 9 miejscu znalazła się interesująca walka dwóch zawodników wagi lekkiej, która zwycięzcę może premiować miejscem w TOP 15. Abel Trujillo stanie w klatce naprzeciw Jamesa Vicka.

Killa” jest zawodnikiem słynnego teamu Blackzillians. W oktagonie UFC zameldował się już 9 razy, z czego 6 walk zwyciężył. Jedno z najsłynniejszych zwycięstw zanotował nad Jamie’m Varnerem, którego efektownie znokautował podczas gali UFC 169. Aktualnie posiada passę 3 wygranych z rzędu.

James Vick to półfinalista TUF 15, który w klatce UFC pozostawał do niedawna niepokonany w 5-ciu kolejnych występach. Pokonywał takie nazwiska jak Nick Hein, Jake Matthews czy Ramsey Nijem. Jego serię brutalnie przerwał na UFC 199 Beneil Dariush nokautując go w 1 rundzie.

Obaj zawodnicy znajdują się tuż za oficjalnym rankingiem. Większość walk kończyli przed czasem, więc i tym razem nie powinno stać się inaczej. To zestawienie obejrzymy w ten weekend na gali w Houston.

 

8. Dennis Bermudez vs. Chan Sung Jung na UFC Fight Night 104 (37 pkt.)

screenshot_311

Na następnej pozycji znalazł się długo wyczekiwany powrót “Korean Zombie” do oktagonu UFC. W klatce przywita go Dennis Bermudez. Będzie to walka wieczoru gali UFC FN 04.

“The Menace” to finalista 14-stej edycji TUFa. W finale uległ Diego Brandao, ale później w oktagonie radził sobie dużo lepiej. Na przełomie 2012-2014 zanotował serię 7 kolejnych wygranych, a wśród pokonanych znaleźli się m.in. Max Holloway czy Clay Guida. Później po 2 porażkach jego akcje spadły, ale Dennis kolejny raz powrócił na ścieżkę zwycięstw i wygrał 2 ostatnie występy.

Chan Sung Jung znany jest w światowym MMA jako “Korean Zombie”. Weteran Korea FC, Sengoku czy WEC. Od 2011 roku związany jest z UFC, gdzie toczył zaledwie 4 pojedynki. Po serii 3 zwycięstw na gali UFC 163 zwalczył o pas kategorii piórkowej z niekwestionowanym wtedy mistrzem Jose Aldo. Przegrał to starcie przez nokaut i był to jego ostatni występ w oktagonie. Teraz powraca po “odbębnieniu” obowiązkowej służby wojskowej, która trwała ponad 2 lata.

W jakiej formie powróci Koreańczyk? czy sprosta utalentowanemu Bermudezowi, czy może Amerykanin bezlitośnie rozprawi się z Jungiem? już za 24 godziny poznamy odpowiedź.

 

7. Johny Hendricks vs. Hector Lombard na UFC Fight Night 105 (38 pkt.)

screenshot_312

Kolejne miejsce należy do dwóch zawodników, którzy najlepsze lata mają już za sobą. Johny Hendricks przechodzi do wagi średniej, gdzie czeka na niego Hector Lombard.

“Bigg Rigg” to utalentowany zapaśnik z potężnym lewym ciosem oraz były mistrz kategorii półśredniej. Zanim jednak nim się stał, to wygrał 10 z 12 pojedynków dla UFC. Po upragniony tytuł sięgnął na gali UFC 171, kiedy to po istnej wojnie wypunktował Robbie’go Lawlera. W pierwszej obronie jednak “Ruthless” udanie się zrewanżował i odebrał tytuł Johny’emu. Od tego czasu Hendricks nie radzi sobie już tak dobrze, gdyż przegrał 3 ostatnie walki.

Hector Lombard to czarny pas w Judo i BJJ, który od 2004 roku występuje w zawodowym MMA. Na przełomie 2007-2011 zanotował serię 24 zwycięstw z rzędu, w czasie której zdobywał pas Bellatora w wadze średniej i pokonywał m.in. Shlemenkę, Jay’a Silvę, Jamesa Te Hunę. Seria została jednak przerwana w debiucie dla UFC, w którym został wypunktowanym przez Tima Boetscha. Ogólnie jego rekord w UFC nie wygląda imponująco (3-4, 1 NC w UFC), tym bardziej, że ostatnie zwycięstwo odniósł w 2014 roku.

Johny Hendricks debiutuje w nowej kategorii, w której jeszcze nigdy nie zawalczył. Jeśli przegra, to prawdopodobnie zakończy karierę. O tym czy będzie to jego ostatnia walka dowiemy się 19 lutego po gali UFC FN 105.

 

6. Jim Miller vs. Dustin Poirier na UFC 208 (49 pkt.)

screenshot_313

W połowie naszego rankingu znalazła się walka dwóch weteranów UFC. Dustin powraca do klatki po ostatniej porażce i zmierzy się z doświadczonym Jimem Millerem.

„The Diamond” to bardzo przekrojowy zawodnik American Top Team. Od 6 lat występuje w UFC, ale początkowo walczył w kategorii piórkowej. W wadze do 66 kg zawalczył 11 razy i wygrał 8 walk. Po porażce z Conorem McGregorem na UFC 178 zdecydował się na stałe zmienić kategorię i początkowo radził sobie w niej fantastycznie. Wygrał pierwsze 4 pojedynki w wadze lekkiej, ale we wrześniu na gali UFC FN 94 przegrał z Michaelem Johnsonem w 1 rundzie przez nokaut.

Jim Miller to kolejny weteran UFC, który wystąpił dla wspomnianej organizacji 25 razy. Najlepiej radził sobie na przełomie 2009/11, kiedy to zanotował serię 7 zwycięstw z rzędu i został zastopowany dopiero przez Bena Hendersona. Aktualnie radzi sobie dosyć przyzwoicie, ponieważ wygrał 3 ostatnie pojedynki, pokonując m.in. Joe Lauzona czy Thiago Alvesa.

Czeka nas kolejna ciekawa walka, podczas której lepiej nie mrugać. To zestawienie znajdzie się w rozpisce gali UFC 208 w Brooklynie.

 

5. Holly Holm vs. Germaine de Randamie na UFC 208 (53 pkt.)

screenshot_314

Najważniejsza walka gali UFC 208 znalazła się dopiero na 5 miejscu w naszym redakcyjnym notowaniu. Stawką walki będzie nowy pas UFC w wadze piórkowej kobiet.

Holly jest podopieczną Grega Jacksona oraz klubową koleżanką Jona Jonesa. Zanim została zawodniczką MMA z sukcesami radziła sobie w boksie, zostając 18-krotną Mistrzynią Świata w trzech różnych kategoriach. W 2011 roku zadebiutowała w MMA, a 4 lata później z rekordem 7-0 trafiła do UFC. Wygrała dwie pierwsze walki, po czym zestawiono ją z mistrzynią Rondą Rousey na UFC 193. Niespodziewanie Holly zdominowała rywalkę, a w 2 rundzie powaliła ja wysokim kopnięciem na deski, dzięki czemu została nową mistrzynią. Była to jednak jej ostatnia wygrana, ponieważ w obronie pasa przegrała przez poddanie z Mieshą Tate, a ostatnio wypunktowała ją Valentina Shevchenko.

Germaine to kolejna zawodniczka, która karierę MMA poprzedziła szlifując stójkę w kickboxingu. Walczyła m.in. dla Strikeforce, ale w 2013 roku znalazła swoje miejsce w UFC. Do tej pory zawalczyła w oktagonie 4 razy i tylko aktualna mistrzyni kategorii koguciej Amanda Nunes znalazła na nią sposób. Na ten moment posiada serię 2 wygranych przed czasem.

Wraz z powstaniem nowej kategorii kobiecej obie zawodniczki przymierzane były do walki z Christaine “Cyborg”. Niestety, problemy Brazylijki odsunęły ją od pasa, a Holm i Randamie skrzyżują rękawice już 11 lutego.

 

4. Derrick Lewis vs. Travis Browne na UFC Fight Night 105 (55 pkt.)

screenshot_315

Tuż za podium uplasowała się walka wieczoru gali w Halifax w Kanadzie. Szykuje się starcie, które nie powinno potrwać 25 minut.

Czarna Bestia” to bez wątpienia przydomek godny Derricka Lewisa. Niemal każdą walkę w karierze kończył przed czasem, a o jego silnym uderzeniu przekonywali się m.in. Damian Grabowski czy Gabriel Gonzaga. Ostatni raz przegrał w 20115 roku, ale od tego czasu radzi sobie znakomicie. Wygrał 5 kolejnych walk z rzędu, co czyni go zawodnikiem z najdłuższą obok Francisa N’Gannou serią wygranych.

Hapa” to zawodnik o świetnych warunkach fizycznych, a prywatnie chłopak Rondy Rousey. Od 2010 roku stoczył dla UFC aż 15 pojedynków i tylko jedna zwycięska walka dotrwała do decyzji sędziów. Pogromca Alistaira Overeema, Stefana Struve czy Josha Barnetta. Dwukrotnie był bardzo blisko pasa, ale za każdym razem przegrywał eliminator. Aktualnie przeplata zwycięstwa z porażkami. Ostatnią walkę stoczył na UFC 203, gdzie drugi raz musiał uznać wyższość Fabricio Werduma.

Czeka nas bardzo emocjonujące zestawienie, o wyniku którego może zaważyć jeden mocny i silny cios. Dużo więcej do zyskania ma Derrick, ponieważ wygrana może dać mu eliminator do pasa. Jeśli zaś Travis przegra, to będzie to jego 3 porażka z rzędu i jego los w UFC stanie pod znakiem zapytania. Gala z udziałem obu odbędzie się 19 lutego.

 

3. Anderson Silva vs. Derek Brunson na UFC 208 (66 pkt.)

screenshot_316

Na 3 miejscu znalazł się co-Main Event gali UFC 208, w którym legenda MMA Anderson Silva zawalczy z niebezpiecznym Derekiem Brunsonem.

Brazylijskiego “Pająka” raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Legenda MMA walcząca dla Pride, a od prawie 10 lat związana z UFC. Przez ponad 7 lat walk w oktagonie zanotował 16 zwycięstw, z których 10 było obronami pasa wagi średniej. Na jego drodze stawali m.in. Vitor Belfort, Dan Henderson czy Chael Sonnen, ale każdy musiał uznać jego wyższość. Dopiero na gali UFC 162 rozpracował go Chris Weidman, który dwukrotnie pokonywał Andersona przy dużej dozie szczęścia. Na ten moment bilans Silvy w ostatnich 5 walkach wynosi 0-4, 1 NC. Ostatnią walkę stoczył na UFC 200 z Danielem Corierem.

Derek to kolejny zawodnik wywodzący się ze Strikeforce, który podobnie jak inni zawodnicy zasilił UFC po zamknięciu wcześniej wspomnianej organizacji. W oktagonie wystąpił już 9 razy, z czego 7 razy triumfował. Do niedawna posiadał imponującą serię 5 zwycięstw nad światową czołówką, ale w ostatnim pojedynku został znokautowany przez Roberta Whittakera.

To starcie gwarantuje nam stójkowe fajerwerki, jeśli Brunson nie sięgnie po swoje przyzwoite zapasy. Czy Silva odniesie pierwsze zwycięstwo od ponad 4 lat? Odpowiedź poznamy 11 lutego na gali UFC 208.

 

2. Ronaldo Souza vs. Tim Boetsch na UFC 208 (67 pkt.)

screenshot_317

Drugie miejsce należy do zawodników, którzy również wystąpią na gali UFC 208. W kategorii średniej swój bój stoczą Ronaldo Souza i Tim Boetsch.

Ronaldo “Jacare” Souza to zawodnik, który krąży wokół walki o mistrzowski pas. Brazylijczyk przed spotkaniem z Yoelem Romero w 2015 roku miał na koncie pięć wygranych walk z rzędu w UFC. Wówczas kontrowersyjnie przegrał z “Żołnierzem Boga” przez niejednogłośną decyzję. Później pewnie pokonał Vitora Belforta i jego nazwisko pojawiło się w kontekście wspomnianej walki o tytuł. Pierwotnie rywalem Souzy miał być Luke Rockhold, ale Amerykanin doznał kontuzji i w ostateczności “Jacare” zmierzy się z Timem Boetschem.

Boetsch to numer 13 wagi średniej organizacji UFC. Po niefortunnej serii trzech przegranych walk z rzędu udało mu się odbudować i wygrać dwie walki. W czerwcu zeszłego roku jego rywalem był Josh Samman, a w listopadzie Rafael Natal. W obu przypadkach walki kończyły się przed czasem. W swojej karierze Boetsch przegrywał z takimi zawodnikami jak Luke Rockhold czy Dan Henderson, a teraz czeka go kolejne wielkie wyzwanie, walka z Ronaldo Souzą.

Nie da się ukryć, że to “Jacare” jest zdecydowanym faworytem tego starcia i jeśli wygra, być może doczeka się walki o tytuł. Ten należy do Michaela Bispinga, który prawdopodobnie będzie bronił pasa w starciu z Yoelem Romero, a Souza zmierzy się ze zwycięzcą. Ewentualnie organizacja UFC postanowi, że zestawi Souzę ze zwycięzcą walki Chris Weidman vs. Gegard Mousasi.

 

1, Luis Henrique vs. Marcin Tybura na UFC 208 (88 pkt.) – nowym rywalem Polaka został Justin Willis

screenshot_318

Pierwsze miejsce bezapelacyjne trafiło do starcia, w którym zobaczymy Polaka, Marcina Tyburę. Wskutek niedawnego wypadnięcia Luisa Henrique, nowym rywalem będzie debiutujący w organizacji UFC Justin Willis.

Tybura zadebiutował w UFC w kwietniu 2016 roku. W pierwszej walce na punkty pokonał go Timothy Johnson. W kolejnej walce efektownie rozprawił się z Viktorem Pestą nokautując go w drugiej rundzie wysokim kopnięciem. Starcie z Henrique miało być dla Polaka szansą na wskoczenie do TOP 15 rankingu wagi ciężkiej.

Justin Willis to reprezentant American Kickboxing Academy. Ma na swoim koncie zaledwie pięć zawodowych walk, w tym jedną porażkę. Swoją ostatnią walkę stoczył dla organizacji WSOF w czerwcu 2016 roku. Ubił wówczas ciosami w drugiej rundzie Juliano Coutinho.

Szanse Polaka na wygraną są spore, zważywszy na to, że jego nowy rywal nie ma wielkiego doświadczenia. Wygrana Marcina Tybury spowoduje zapewne, że w następnej walce dostanie zawodnika z TOP 15. Gala UFC 208 odbędzie się już za tydzień, 11 lutego.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis